Ukazujące się w internecie nagrania FSD beta 10.69 Tesli pokazują, że system aspirujący do miana autonomii 3. poziomu działa roztropnie. Na trudnym skręcie w lewo rozumie zachowanie innych aut, na bardzo trudnym jeszcze nie został nauczony, które miejsce zająć. Zdarza mu się popełniać błędy, ale koryguje je bez zmuszania kierowcy do interwencji.
FSD beta 10.69, ciekawostki
Zacznijmy od skrętu w lewo przez trzypasmową jezdnię. Samochód najpierw widzi nadarzającą się okazję, delikatnie rusza, ale ostatecznie rezygnuje, żeby nie ryzykować. Kiedy kierowcy na jednym z pasów robią mu przestrzeń do wyjechania, czeka, aż przejedzie auto ze środka, a następnie całkiem dynamicznie wjeżdża na pole między dwoma jezdniami i zatrzymuje się dokładnie tak, żeby nie wystawać z żadnej strony. Rusza wtedy, gdy zauważa, że jest bezpiecznie:
HEAVY TRAFFIC. #FSDBeta v10.69 blew me away this morning. I tried to throw everything I had at this version, and this is what it did. Every turn was not perfect, but if this is what we can do with good engineering. The future is bright for this technology.@elonmusk @aelluswamy pic.twitter.com/ehgy8app0a
— Chuck Cook (@chazman) August 22, 2022
Przy skręcie w lewo na nagraniu Kim Paquette auto nie poradziło sobie ze zjechaniem w prawo, bo tam ktoś wyznaczył miejsce do włączenia się do ruchu przy skręcie w lewo. Jak pojechałby człowiek? Stawiamy na to, że ktoś musiałby mu uświadomić, jaka jest właściwa ścieżka, i od tego momentu postępowałby już poprawnie. Jak biały SUV z przeciwnej strony (co wskazała sama Paquette):
Well because it’s Newport, my version of @chazman ‘s left is extra jacked. No fast traffic but the path is messed up. Challenge thrown down for the #fsdbeta team. @aelluswamy @elonmusk pic.twitter.com/ROzUo4VSik
— Kim Paquette 💫🦄 🇺🇦 🕊 (@kimpaquette) August 21, 2022
Przy nocnej jeździe po San Francisco (Kalifornia, Stany Zjednoczone), gdzie FSD beta błyszczy, Model 3 nie wymagał ani jednej interwencji ze strony kierowcy. Ominął stojącego na jezdni SUV-a, z którego wysiadali ludzie (2:35), ale widać było, że miał chwilę zawahania, bo nie wiedział, czy nie wyjdą mu przed maskę. Przy biegaczu, który pojawił się na czerwonym świetle, zwolnił, ale nie hamował zbyt ostro (4:47). Bez problemu skręcił w lewo na rondzie (10:34).
Bodaj najbardziej zaskakującym momentem było 12:12, gdy zielone, częściowo widoczne światła, zapaliły się dla innej jezdni. Samochód lekko ruszył, by po chwili zrozumieć swój błąd i się zatrzymać. Jak stwierdził właściciel, dotychczas FSD beta trwało przy raz podjętej decyzji, musiał interweniować człowiek. Zgodnie z opisem kierowcy najnowsza wersja FSD beta sprawiała wrażenie bardziej pewnej siebie, lecz też jadącego ostrożniej, kiedy zachodziła taka potrzeba: