Francja wstrzymała program dofinansowań do leasingów samochodów elektrycznych skierowany do osób najuboższych, które mają daleko do pracy. Pierwotny budżet zakładał dopłatę do 20 000 aut, w miniony poniedziałek ogłoszono, że akcja obejmie 50 000 samochodów i zostanie zakończona, przynajmniej w tym roku. Socjalny leasing uwzględniał emisję CO2 w całym łańcuchu produkcji i dostaw, w efekcie kwalifikowała się doń Tesla Model Y, ale nie Tesla Model 3 czy… Dacia Spring.
Socjalne leasingi dla 50 000 dojeżdżających daleko do pracy
Mechanizm socjalnego leasingu wystartował z początkiem 2024 roku. Zakładał on dopłatę do leasingów aut elektrycznych dla osób mających francuską rezydencję, niskie dochody i dojeżdżających do pracy ponad 15 kilometrów. Dzięki programowi osoby niezamożne mogły stać się użytkownikami aut elektrycznych płacąc zaledwie 100 do 150 euro (430-650 zł) miesięcznie – różnicę między tą kwotą a realną wartością raty pokrywało państwo.
Po kilku tygodniach poinformowano, że budżet w wysokości 1,5 miliarda euro (równowartość 6,5 miliarda złotych) się wyczerpał. Dlatego [po cichu] został poszerzony, by objął 50 000 samochodów i program ulega wstrzymaniu do końca 2024 roku, doniósł Reuters.
W ramach socjalnego leasingu dofinansowywane były tylko takie elektryki, które pasowały do pewnych widełek cenowych i miały niski poziom emisji dwutlenku węgla w całym procesie produkcji, wliczając w to transport. To ostatnie kryterium powodowało, że z programu wypadły samochody z Chin, w tym Dacia Spring. Nie zmieściła się w nim też Tesla Model 3, natomiast, ciekawostka, zakwalifikowała się doń Tesla Model Y pochodząca z Giga Berlin, którą można było jeździć płacąc 150 euro (~650 zł) miesięcznego abonamentu.
Oprócz tego program objął też pięć wariantów elektryków wytwarzanych przez Renault i 24 pochodzące z koncernu Stellantis, w tym Fiata 500 czy Peugeota E-208.
fxjunior
