Ford oficjalnie uruchomił „Centrum Samochodów Elektrycznych” w Kolonii, które będzie produkować dwa modele aut zbudowane na platformie MEB Volkswagena. Ford planuje, że z fabryki będzie wyjeżdżać nawet 250 000 samochodów rocznie. Umowa z Volkswagenem opiewa na 1,2 miliona sztuk pojazdów wytworzonych w ciągu 6 lat poczynając właśnie od roku 2023.
Stara-nowa fabryka Forda pierwszym neutralnym emisyjnie zakładem marki na świecie
Fabryka w Kolonii jest placówką z rodzaju tych, do których Toyota dopiero się przymierza. Automaty mają same uczyć się nowych zadań, transport podzespołów ma się odbywać autonomicznie a wirtualna rzeczywistość pełnić kluczową rolę w procesie szkoleń i wytwarzania pojazdów – w opowieści Forda zabrakło chyba tylko samodzielnie jeżdżących podwozi zamiast taśm montażowych oraz odlewów, które pojawiły się u japońskiego producenta.
Z zeszłorocznych deklaracji wynika, że największym wyzwaniem dla Forda jest równoległa produkcja Fiesty – która jeszcze wyjeżdża z zakładu w Kolonii – oraz Forda Explorera EV. Ten drugi ma znacznie dłuższą linię montażową ze względu na konieczność zmontowania i zamontowania baterii w nadwoziu. Firma przyznała przy okazji, że taśmy transportujące wymagały wzmocnień ze względu na wyższą wagę elektryka.
Pierwszym samochodem elektrycznym, który wyjedzie z zakładu będzie Ford Explorer EV (zdjęcia powyżej; rezerwacja TUTAJ, wymaga rejestracji). Dostawy aut wystartują najpóźniej na początku 2024 roku, cenniki i ostateczne dane techniczne zostaną ogłoszone „w odpowiednim czasie przed startem sprzedaży”. Z pierwszego komunikatu wynika, że cena Forda Explorera ma się zaczynać w Niemczech od 45 000 euro, o 1 300 euro poniżej VW ID.4 Pro z baterią 82 (77) kWh i silnikiem 150 kW/204 KM. W Polsce taka wartość odpowiada kwocie wynoszącej około 213 000 złotych.
Kolejnym modelem produkowanym w Kolonii będzie „sportowy crossover”, bliski krewny Forda Explorera EV z innym nadwoziem. Produkcja auta wystartuje w 2024 roku.
Nagranie z celebracji otwarcia:
