„Tesla-killerów” mieliśmy w ostatnich latach pod dostatkiem. Tyle że najczęściej z tego porównania korzystały albo startupy – które walczyły o to, by w ogóle zostać zauważone – albo posiłkowały się nim media. Przedstawiciele firm motoryzacyjnych byli ostrożni, raczej obawiali się wymieniać głównego konkurenta z imienia i nazwiska. Aż do teraz.
Ford: Mustang Mach-E to prawdziwy konkurent Tesli i MUSTANG, a nie [jakaś tam] Tesla
Jak czujnie wychwycił portal Electrek, Jim Farley, nowy prezes Forda, w wywiadzie udzielonym Detroit Free Press powiedział tak:
[Ford Mustang Mach-E] to nowy gracz, zmienia wszystko. Dla mnie Mach-E jest pierwszym prawdziwym konkurentem dla Tesli. Jest dumny z Detroit. To Mustang. Tesla nie jest Mustangiem.
Farley podkreśla, że z jednej strony Mustang Mach-E jest nowoczesny, bo elektryczny, z drugiej stanowi przedstawiciela marki, która ma jakąś historię. Doświadczenia ostatnich lat pokazały, że „historia” i „tradycja” nie jeżdżą, ale elektryczny Ford Mustang rzeczywiście wydaje się bardziej charakterny wizualnie niż Tesla.
Masowa produkcja auta właśnie się rozpoczyna, pierwsze egzemplarze samochodów mają trafić do nabywców przed końcem roku, w Europie – na początku roku 2021. Auta nie da się na razie skonfigurować w Polsce, spodziewajmy się, że zadebiutuje na rynku w pierwszej połowie przyszłego roku. Bezpośrednimi konkurentami modelu są Tesla Model Y, Mercedes EQC i Jaguar I-Pace.
Wszystkie wymienione wyżej modele wyglądają na droższe. Cena Forda Mustanga Mach-E w wariancie AWD ma startować w Niemczech od 54 tysięcy euro, tymczasem Tesla Model Y zaczyna się od 59 600 euro, Mercedes EQC od niemal 70 tysięcy euro, a Jaguar I-Pace – od ponad 75 tysięcy euro.
> Ford Mustang Mach-E nieco mocniejszy niż zapowiadano. Od 6 do 10 kW więcej