Każdy elektryk wydaje podczas jazdy dźwięki. Musi to robić, bo takie są przepisy. Ford Mustang Mach-E ma dodatkowy zestaw „rasowych” brzmień słyszalnych szczególnie w trybie Untamed (pol. Nieujarzmiony), ale firma Borla uznała, że są one za słabe. Dlatego zaproponowała swój własny pakiet tuningowy, dzięki któremu Mustang Mach-E buczy jeszcze mocniej. Żeby ktoś go przypadkiem nie pomylił z elektryczną hulajnogą czy tramwajem.
Mruczący elektryk, jest miło
Nie przedłużajmy, propozycja Borla Performance Industries brzmi następująco:
Dźwięk jest zdecydowanie podkręcony i wzmocniony, zapewne chodzi o to, by był bogatszy i głębszy niż to, co Mustang Mach-E oferuje w trybie Untamed:
Pakiet dźwięków i głośnik dostosowany do montażu w podwoziu będzie najpierw dostępny dla Forda Mustanga Mach-E. W przyszłości ma się pojawić też wersja dla Forda F-150 Lightning. Ceny nie podano, według The Drive cytującego przedstawiciela firmy ma być ona zbliżona do kosztów zakupu modyfikowanego wydechu. I choć nie przepadamy za brzmieniem „wydechu” w samochodach elektrycznych, to może się okazać, że będzie to ważna gałąź przemysłu, która ułatwi ludziom przesiadkę na elektryki.
Kilku naszych Czytelników miało okazję przejechać się testowanymi przez nas Mustangami Mach-E i wszyscy twierdzili, że samochód brzmi fajnie 🙂 Możecie to usłyszeć choćby na początku naszego testu Ford Mustang Mach-E 4X vs Tesla Model Y LR: