Ford planuje wprowadzenie na rynek nowej platformy dla tanich samochodów elektrycznych, dowiedział się Bloomberg. Ma ona posłużyć do zbudowania kompaktowego crossovera, małego pickupa oraz trzeciego auta przeznaczonego do usług transportowych. Pierwszy z modeli miałby trafić do oferty pod koniec 2026 roku, powinien kosztować około 25 000 dolarów, równowartość 100 000 złotych. Wygląda na to, że model konkurowałby wewnętrznie z Fordem Explorerem EV powstającym na platformie MEB.
Jeszcze nie ma Forda Explorera, a już są plany dla jego tańszego następcy
O tańszej platformie Forda, nad którą „prace toczą się od dwóch lat”, usłyszeliśmy na początku lutego 2024 roku, a wcześniej w 2021 roku. Prezes Forda, Jim Farley, mówił wtedy o „małych samochodach elektrycznych”. Spekulacje oscylowały w okolicy pogranicza segmentów B i C, tymczasem, jak się okazuje, samochody mają być „małe” według standardów amerykańskich, czyli najmniejszy z modeli będzie kompaktowym crossoverem.
Dziś kompaktowym crossoverem jest Ford Explorer EV zbudowany na platformie MEB licencjonowanej od Volkswagena. Ma trafić do sprzedaży w tym roku, w przyszłym roku powinien zyskać krewniaka z nadwoziem coupe. Ale sądząc po cenach Volkswagenów ID., raczej nie będzie tańszy niż 150-170 tysięcy złotych. Tymczasem nowy model na nowej platformie ma startować od równowartości 100 tysięcy złotych, co dziś wydaje się kwotą niewiarygodną za elektryka segmentu C-SUV (źródło).
Nad opracowywaną od zera platformą pracuje w Fordzie ponoć Alan Clarke, człowiek, który w Tesli odpowiadał za rozwój Modelu Y. Tani elektryk, który ma zadebiutować na rynku pod koniec 2026 roku, będzie rzekomo wykorzystywał ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowe. Inne technologie produkcji baterii też są badane, głównym założeniem jest kwestia możliwie najniższej ceny samochodu. Wszystko po to, by mieć z czym wyjść do klienta i nie stracić rynku na rzecz producentów z Chin:

MG4, chiński elektryk koncernu SAIC, podbija europejskie rynki niską ceną (c) MG Motor / SAIC; zdjęcie ilustracyjne, kontekstowe
Jak wielokrotnie podkreślaliśmy na Elektrowozie, Ford zaczął przenosić do Europy amerykańskie podejście i… traci. Modele, którymi kiedyś budował rozpoznawalność i sprzedaż (Fiesta, Focus, Ka, Mondeo), wypadają lub wypadły z oferty na rzecz aut większych i znacznie droższych. Podobnie jest z elektryfikacją, producent zaczął od Mustanga Mach-E (segment D-SUV) oraz F-150 Lightning (pickup). Nie wiedzieć czemu nie zdecydowano się na kontynuowanie linii Forda Focusa, który w wersji elektrycznej miał całkiem liczną grupę sympatyków.