Takiego obrotu spraw chyba nikt się nie spodziewał. Nowy Fiat 500e, sprzedawany dziś od zaledwie 131 000 złotych uwierający pod pachami maluch (segment A) z mikrym zasięgiem, znajduje tylu zafascynowanych nim nabywców, że producent postanowił obniżyć jego cenę wprowadzając do oferty wariant spalinowy. Fabryka Mirafiori (Włochy) zacznie wytwarzać Fiata 500 z konwencjonalnym silnikiem od pierwszego kwartału 2026 roku. Niewykluczone, że auto będzie powstawało na platformie SCP.
Nowy Fiat 500 miał być tylko elektryczny. Ale nie będzie
Tak, jesteśmy delikatnie złośliwi. Fiat 500 stał się ikoną, ponieważ był symbolem przystępnej cenowo mobilności. Współczesne wersje modelu eksploatowały tę symbolikę, a w wersji elektrycznej wywrócono ją do góry nogami. Nabywca był mamiony „kultowością”, żeby wydać nieprzyzwoite pieniądze na ciasnego malucha segmentu A ze stosunkowo niewielką baterią. Nawet jeśli nowy Fiat 500e był żwawy, zgrabny, miły dla oka – kosztował stanowczo za dużo. To kompletne zaprzeczenie pierwotnej idei i utwierdzanie świata w przekonaniu, że auta elektryczne muszą być drogie.
Kilka miesięcy temu pojawiły się plotki, że najnowsza generacja modelu zyska wariant spalinowy, chociaż wcześniej go nie planowano. Później pojawiły się przecieki na temat przeniesienia 500e na zupełnie nową platformę spalinowo-elektryczną, bo takową koncern Stellantis, właściciel marki Fiat, ma od dawna. Teraz firma ogłosiła, że faktycznie, od I kwartału 2026 roku w fabryce Mirafiori zacznie wytwarzać spalinową (pseudohybrydową) wersję Fiata 500 ze względu na „niepewne trendy w elektryfikacji” (źródło).
Jako że mówi się, że Fiat 500e zyska też nową generację baterii, możemy być niemal pewni, że model w najgorszym razie dostanie nieco nowsze ogniwa, w najlepszym: zostanie przeniesiony na platformę SCP, która obecnie służy jako baza m.in. dla Citroena e-C3. Dzięki temu ruchowi w samochodzie będzie mogła pojawić się bateria LFP o pojemności około 40 kWh, wydajniejszy zespół napędowy, możliwy stanie się też montaż silnika spalinowego, bo SCP, jako potomek eCMP, umożliwia stosowanie różnych rodzajów napędów.
Nota od redakcji Elektrowozu: przeniesienie na SCP to nasze spekulacje, ale wpisują się w ostatnie ruchy koncernu. Fiat 500e nie bronił się kosztowo z racji własnej platformy wywodzącej się jeszcze z pierwszej generacji Fiata 500e. Uniwersalne rozwiązanie ułatwi produkcję, chociaż sprawi, że jego nabywcy nadal będą musieli żyć z tunelem środkowym z tyłu.
Nota od redakcji Elektrowozu: termin jest odległy z ludzkiego punktu widzenia (niemal 2 lata), lecz bardzo krótki, jeśli wziąć pod uwagę, że producent musi opracować i przetestować samochód z zupełnie nowym zespołem napędowym. Jeżeli Fiatowi sztuka się uda, Stellantis będzie mogło pochwalić się tempem wprowadzania zmian zbliżonym do tego, którym olśniewa nas czy to Tesla, czy chińskie marki.