Serbskie media dowiedziały się, że tani elektryczny Fiat ma nosić nazwę Fiat Pandina. Oznaczenie z jednej strony ma się kojarzyć z Pandą, z drugiej – ma się od niej różnić. Auto powinno powstawać w fabryce Stellantis w Kragujevac (Serbia) oraz w Betim (Brazylia) i Al-Kunajtirze/Kenitrze (Maroko). Prezentację samochodu przewidziano na 11 lipca 2024 roku, kilka miesięcy po starcie dostaw Citroena e-C3, który dla Fiata Pandiny ma być dawcą technologii.
Fiat Pandina – co wiemy, czego się spodziewamy
Jak informują serbskie media, nazwa Fiat Pandina została potwierdzona przez prezesa koncernu Stellantis, Carlosa Tavaresa. Auto ma występować w wersji spalinowej (pseudohybryda, mHICE), zapewne z obecnym silnikiem 1.0 z Fiata Pandy, skoro Euro 7 nie wprowadzi żadnych dodatkowych ograniczeń dotyczących emisji. Oczywiście ma być też wariant elektryczny: ceny Fiata Pandiny EV powinny zaczynać się od 20 000 euro, równowartości niecałych 87 000 złotych, edycja spalinowa ma się zaczynać od 15 000 euro.
W ramach podstawowego wariantu otrzymamy prawdopodobnie baterię o pojemności około 30 kWh zbudowaną w oparciu o ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowe i pozwalającą na pokonanie do 200 jednostek WLTP, około 170 kilometrów realnie w trybie mieszanym. Fiat Pandina będzie budowany na odnodze platformy eCMP o nazwie CMP Smart Car (wcześniejsze określenie: Smart Car Platform), jednak nie będzie składany w fabryce w Trnawie (Słowacja), z której ma wyjeżdżać Citroen e-C3.
Tani elektryczny Fiat może być mocno inspirowany koncepcyjnym modelem Centoventi (zdjęcie poniżej) i – tak samo, jak Panda – występować w wariancie „uterenowionym”. Pandina ma być sprzedawana na wszystkich kontynentach, powinno mieć do 4 metrów długości, jego nadwozie może przyjąć formę crossovera. Przy Centoventi producent obiecywał daleko idącą modułowość i możliwość personalizacji. Sprzedaż samochodu zacznie się w drugiej połowie 2024 lub na początku 2025 roku.