Brytyjski Auto Express dowiedział się, że w 2022 roku może zostać pokazany elektryczny następca Renault Kadjara. Samochód ma się lokować między elektrycznym Renault Megane E-Tech (4,21 m) a Nissanem Ariya (4,59 metra długości), miałby wejść do sprzedaży w 2023 roku.
Nowy Renault do walki z VW ID.4
Gilles Le Borgne, szef ds. rozwoju w Renault, twierdzi, że bateria 60 kWh „z łatwością” zmieści się w aucie, choć w Renault Megane E-Tech jest to opcja wyższa, maksymalna. Tymczasem w nowym elektryku największa pojemność akumulatorów ma wynieść 87 kWh, dokładnie tyle samo, co w Nissanie Ariya. Powinna się ona przełożyć na zasięg wynoszący około 500 jednostek WLTP, jak w Ariyi.
Biorąc pod uwagę wysoki poziom powinowactwa modeli, należy założyć, że model powstanie na platformie CMF-EV i w podstawowej wersji zostanie wyposażony w napęd na przód (FWD, 1+0). A to oznacza, że maksymalna moc ładowania samochodu wyniesie 130 kW, moooże 160 kW, jeśli za rok alians Renault-Nissan będzie dysponował ogniwami wytrzymującymi wyższe moce. Nissan nie chwali się tym, kto dostarcza ogniwa do Ariyi, wszystko wskazuje na chińskiego CATL.
Co ciekawe, wariant z napędem na obie osie pojawi się nie pod marką Renault, lecz jako Alpine, zapewne po to, by można go było wycenić drożej i więcej na nim zarobić. Ma to być samochód „wysokiej klasy”. Auto Express spekuluje, że przednie silniki mogą mieć 160 kW (218 KM) przy mniejszej baterii i 175 kW (238 KM) przy baterii większej, ale nie jest jasne, skąd wzięto te liczby. Maksymalna moc Nissana Ariya w wariancie AWD to obecnie 225 kW (306 KM).
Nowy samochód Renault, to pewne, NIE będzie nosił nazwy „Kadjar”.