Chiński wysłannik Fully Charged miał możliwość obejrzenia z bliska modelu Izoa EV. To siostra-bliźniaczka elektrycznej Toyoty C-HR: obydwa samochody są produkowane i oferowane w Państwie Środka od tego roku. My zapoznamy się z tym modelem dzięki Lexusowi UX 300e, który właśnie trafił do cenników w Norwegii.
Toyota Izoa EV vel Toyota C-HR na żywo – oryginalna jak C-HR, ale elektryczna
Prezentujący skupił się najpierw na danych technicznych modelu, a te znamy już od dawna: chłodzona powietrzem bateria o pojemności 54,3 kWh, 400 jednostek NEDC zasięgu, 340-360 jednostek WLTP, czyli około 300 kilometrów realnie w trybie mieszanym [wstępne obliczenia www.elektrowoz.pl].
W stosunku do wersji spalinowej, auto wyróżnia się dodatkową szczeliną na przodzie, która łączy ze sobą dolne części reflektorów. Ten zabieg mocno podkreśla oznaczenie „EV” ulokowany na prawo od logo Toyoty.
W kabinie na pierwszy rzut oka dostrzeżemy niebieskie akcenty, a jeśli się przyjrzymy – wyświetlacz LCD zamiast klasycznych liczników. Dźwignia wyboru trybu jazdy jest krótsza niż w wersji spalinowej i hybrydowej. Reszta prezentuje się tak samo lub bardzo podobnie:
Chińska cena samochodu została podana z dopłatami, więc niewiele z niej wywnioskujemy. Możemy jednak spróbować oszacować ją na bazie ceny Lexusa UX 300e w Norwegii. Ta zaczyna się od 410 120 koron. Tesla Model 3 SR+ kosztuje od 445 142 koron, a w Polsce – 199 990 złotych, więc w naszym kraju Lexus UX 300e powinien kosztować 180-190 tysięcy złotych.
Przeskakując między rynkami z wykorzystaniem proporcji oszacujemy, że Toyota C-HR powinna startować w Polsce od niecałych 130 tysięcy złotych. Toyota jednak nieproporcjonalnie wyżej wycenia hybrydy, więc z elektrykami może być podobnie. Dlatego spodziewamy się, że na naszym rynku samochód kosztowałby co najmniej 155 tysięcy złotych.
Całe nagranie (od 8:49):