FSO Syrena w Kutnie SA uchyliło rąbka tajemnicy na temat konceptu elektrycznego Poloneza. To oczywiście tylko pewna wizja rozwoju, prezentacja stylistyki wymyślonej przez Damiana Wolińskiego, która nie doczeka się realizacji bez inwestora z kilkoma miliardami złotych na rozruch. Ale dzięki niej możemy się zastanowić, kto mógłby wygrać w tym wyścigu: el-Polonez, Izera czy elektryczna Syrena vel Vosco S106 EV?
el-Polonez, czyli nasze polskie Audi A7
Projektantem el-Poloneza [nazwa stosowana przez www.elektrowoz.pl, nieoficjalna] jest Dawid Woliński, jeden z laureatów castingu ElectroMobility Poland na projekt nadwozia Polskiego Samochodu Elektrycznego. Jego wizja SE1 tak przypadła do gustu organizatorom, że pojawiła się wśród grafik promujących casting konkurs. A później wszystko wyrzucono do kosza.
Dziś, w roku 2020, przy współpracy z FSO Syrena w Kutnie, powstał projekt elektrycznego Poloneza, srebrnego sportbacka o atrakcyjnym wzornictwie. Auto nawiązuje wizualnie do Poloneza, ale ma w sobie sporo europejskiego sznytu i wyraźnie inspiruje się Audi, szczególnie modelem A7:
Polonez był samochodem dla osób zamożniejszych, więc jego elektryczna wersja także nie będzie skierowana do odbiorcy masowego. Szczególnie, że przy 5,145 metra długości mamy do czynienia z autem, które jest dłuższe i szersze (ale niższe) niż Audi A8. Słowem: luksusowa elektryczna limuzyna rozpoczynająca się od dobrych 400-450 tysięcy złotych.
Tak zaczynała Tesla w bogatej Kalifornii, ale w Polsce mogłoby się nie udać. Mimo to FSO Syrena chce wyjść poza studium modelu (statyczny egzemplarz) i stworzyć model funkcjonalny.
Elektryczna Syrena vel Vosco S106 EV
Jak na tym tle wygląda elektryczna Syrena, Vosco S106 EV, która również rozwijana jest przez FSO Syrena? W przeciwieństwie do el-Poloneza – już jeździ, co jasno wynika z oficjalnych nagrań. Konstruktorzy chcieliby jeszcze w tym roku przeprowadzić homologację. Odmiana spalinowa uzyskała homologację w roku 2018, ale tam było trochę łatwiej – sporo zapożyczono z General Motors i Opla Adama.
Jeśli uważnie obejrzymy prezentację producenta, dostrzeżemy pewien istotny szczegół. Wygląda na to, że Vosco S106 EV to konstrukcja starszego typu, ramowa, w której do szkieletu podwozia (ramy) przykręca się nadwozie. Konstrukcje ramowe są dziś stosowane rzadko jako cięższe i droższe w produkcji. Nadwozie samonośne jest lżejsze, sztywniejsze – za stabilność odpowiada puszka nadwozia, a nie tylko płaska rama – i tańsze.
Z drugiej strony: współczesne „deskorolki” – podwozia z akumulatorami i silnikami – to nic innego, jak adaptacja właśnie konstrukcji ramowych:
FSO Syrena w Kutnie zdradziło nam dziś, że największym wyzwaniem będzie szybki i powtarzalny montaż samochodu. Firma chciałaby zejść do poziomu 100 roboczogodzin na egzemplarz, ale na razie jest w stanie stosować tylko montaż gniazdowy „z elementami montażu liniowego”.
Montaż gniazdowy to taki, w którym na danym stanowisku wykonuje się albo dużą część prac (np. od ramy do gotowego samochodu), albo też wykonuje jedno zadanie, a później konstrukcję przepycha się w kolejne miejsce. Już samo to nie brzmi optymalnie, jednak jakoś zacząć trzeba.
Z ciekawostek możemy dodać, że zastosowane w elektrycznej Syrenie / Vosco S106 EV ogniwa to NMC, a instalacja działa z napięciem 700 woltów (700 V). Dzisiejsze samochody elektryczne stosują 300-400 woltów, 800 woltów wykorzystuje na razie tylko Porsche Taycan. Andrzej Stasiak, główny konstruktor zdradził nam, że jest już przygotowany do 750 woltów, a będzie dążył do 800 woltów.
Dla potencjalnego nabywcy oznacza to szybsze ładowanie samochodu ograniczone właściwie jedynie możliwościami ogniw i wydajnością układu chłodzącego. Z najlepszymi ogniwami na świecie Vosco S106 EV mogłaby więc osiągnąć dobre 95, a może nawet 100 kW, nawet przy baterii o pojemności 31,5 kWh.
Izera
Gdyby chcieć porównać opisane przed chwilą samochody do biegaczy, el-Polonez byłby modelem, który świetnie prezentuje się na podium z medalami na piersi. Doskonale wygląda, jest wcieleniem sportowca, jego fotografie pojawiły się na wszystkich portalach internetowych. A czy biega? Nie, na razie jeszcze nie próbował, zaproszono go tylko na sesję reklamową…
Vosco S106 EV z kolei to chłopak z sąsiedztwa, który biega pod okiem zawodowych sportowców. Gdy startuje w zawodach, osiąga dobre czasy, rozwija się obiecująco i stopniowo, ale jego rodziny nie stać na kupienie mu iluś par profesjonalnych butów czy wynajęcie masażysty.
W tym obrazie Izera to chłopak z bogatej dzielnicy. Ma wszystko: sprzęt, masażystów, treningi pod okiem wynajętych ekspertów, jest w międzynarodowych rozjazdach, żeby trenować zawsze w optymalnym klimacie. Od momentu, gdy świat o nim usłyszał, minęło już pięć lat. W tym czasie przeżył poważne załamanie i zmienił dziedzinę, lecz teraz obiecująco się rozwija. No i jest atletycznie zbudowany oraz całkiem przystojny.
Jedyny minus? Nikt nigdy nie zmierzył mu czasu, bo „na to przyjdzie moment”. Ale trenerzy zarzekają się, że plan na niego jest świetny, wszystko zostało optymalnie rozpisane i już za trzy lata będzie mistrzem Polski, a może nawet mistrzem Europy.
Izera – nazwa wzięła się od rzeki Izery, która przepływa przez wiele państw, co ma symbolizować międzynarodową współpracę – jest takim właśnie obiecującym sportowcem, który dziś nie jest jeszcze nawet pewny, z której nogi będzie startował. Wymaga włożenia bardzo dużych pieniędzy, żeby się rozwinąć. Nie gwarantuje sukcesu, bo w tej branży nikt nie gwarantuje sukcesu.
Z tych wszystkich projektów wydaje się być najbardziej przemyślany koncepcyjnie. Choć nie znamy jeszcze platformy, mamy już przyspieszenie do 100 km/h (mniej niż 8 sekund), pojemności baterii, zasięgi. Wydano już 1 procent budżetu, wykonano 1 procent planu, teraz jeszcze tylko trzy lata i 99 procent budżetu – i będzie sukces:
Który zawodnik wygra te zawody? Najbezpieczniej jest powiedzieć, że żaden, że to wszystko „na pewno się nie uda”. Tyle że w biznesie to truizm, w proces powstawania każdej firmy wpisany jest jej upadek, a rolą menedżerów jest odsuwanie go w możliwie jak najdalszą przyszłość. Od zamykania się na możliwości i negowania wszystkiego już na starcie gospodarka się nie rozwija.
Przy spojrzeniu optymistyczno-realistycznym kibicujemy przede wszystkim Vosco S106 EV. Jest produktem najbardziej zaawansowanym, nawet jeśli wykorzystującym stare rozwiązania. I jeździ. El-Polonez to najwcześniej okolice roku 2025, więc bardzo odległa perspektywa. Izera wydaje się najdojrzalsza wizualnie, najlepiej przemyślana, ale jeszcze długa droga przed nią.