Porsche nie jest w stanie obsłużyć wszystkich zamówień na Taycana, dla zdecydowało się na „wypożyczenie” pracowników od firmy-siostry, Audi. 400 osób przeniesie się z fabryki w Neckarsulm do położonych o 52 kilometry dalej zakładów w Zuffenhausen (Niemcy).
Pracownicy Audi w Porsche
Odległość między obydwiema miejscowościami jest niewielka, możliwe zatem, że pracownicy będą dojeżdżać do nowego miejsca zatrudnienia. „Wypożyczenie” ma potrwać dwa lata, pierwsze osoby rozpoczęły pracę w fabryce Porsche już w czerwcu 2020 roku. O fakcie dowiedział się niemiecki tygodnik Automobilwoche od przedstawiciela Audi.
Pod koniec lipca 2019 roku Porsche chwaliło się, że ma już 30 tysięcy rezerwacji na Taycana. I choć zatrudniono o 500 osób więcej niż planowano i rozpoczęto zwiększanie mocy przerobowych zakładów do 40 tysięcy sztuk rocznie, kolejka oczekujących na samochód jest długa. Dziś firma chwali się, że jest w stanie wytwarzać ponad 150 egzemplarzy elektryka dziennie, a prace nad wzrostem wydajności nadal się toczą (źródło).
Duży popyt na Taycana ma już jeden efekt: Oliver Blume, prezes Porsche, oficjalnie poinformował, że Taycan Cross Turismo – Taycan kombi – zacznie zjeżdżać z linii montażowych dopiero rok później niż zapowiadano, w 2021 roku. Dokładnie w tym samym roku w sprzedaży miało się pojawić Audi e-tron GT, czyli słabszy Taycan z nadwoziem Audi, ale nie jest jasne, czy i tutaj nie dojdzie do jakichś poślizgów.
> Porsche Taycan wytrzymuje ~1,5 okrążenia na Nürburgring i ogranicza moc. Słabo, ale lepiej niż Tesle