Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Dobry pomysł na zarobek, smutne wieści dla nas. BMW ConnectedDrive, sklep z podgrzewanymi siedzeniami w abonamencie

BMW zaczęło oferować całą gamę opcji w abonamencie. W Polsce eksperymenty z okresowymi płatnościami za podstawowe elementy i usługi mają miejsce od dawna, co najmniej od 2020 roku, ale sklep BMW ConnectedDrive to kolejny krok, dzięki któremu producent chce wygenerować strumień gotówki ze sprzedanego już raz samochodu. Oczywiście BMW twierdzi, że chodzi o to, by klienci nie musieli płacić za opcje, których nie chcą i nie używają.

Trza nam wincyj piniędzy

Jak zauważył portal The Drive, w Korei Południowej od teraz w abonamencie dostępne są nawet najprostsze opcje: podgrzewane siedzenia, podgrzewana kierownica, Apple CarPlay, dźwięki silnika płynące z głośników czy asystent świateł drogowych. W Polsce jest tak samo. Usługi można włączyć (kupić) z poziomu sklepu BMW ConnectedDrive TUTAJ. Na przykład podgrzewanie fotela kierowcy i pasażera kosztuje od 80 złotych miesięcznie. Abonament roczny to wydatek rzędu 810 złotych, 3 lata to 1 285 zł, czas nieokreślony to 1 835 złotych.

Inne opcje? Proszę bardzo:

Wśród opcji jest nawet adaptacyjne zawieszenie sportowe M, które kosztuje 1 999 zł na czas nieokreślony.

Gdzie tutaj ekologia? Nie ma jej, bo żeby sprzedać powyższe funkcje, samochód będzie musiał zostać wyposażony w cały osprzęt i oprogramowanie realizujące konkretne usługi. Słowa „usługi” używamy nieprzypadkowo, bo oferowanie podgrzewanych siedzeń w abonamencie to jak użyczenie butów lub okularów w ramach comiesięcznej opłaty. Nie uiścimy jej i elektronika wyłączy nam podgrzewane siedzenia, splącze sznurówki albo aktywuje warstwy ciekłych kryształów w okularach, żeby nic nie było przez nie widać.

Warto też zwrócić uwagę na sprytne sformułowanie „czas nieokreślony”. Nie „dożywotnio”, co oznaczałoby przywiązanie funkcji do samochodu aż do momentu jego zezłomowania. „Czas nieokreślony” daje spokój osobie dokonującej zakupu, ale może oznaczać, że kolejny właściciel samochodu ponownie zostanie zmuszony do zapłacenia za podgrzewane siedzenia czy asystenta świateł drogowych.

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: rozumiemy, że mikropłatności abonamentowe generują producentowi dodatkowy przychód, ale BMW musi mieć świadomość, że są one uciążliwe i zniechęcające, bywają też zawodne, o czym można się przekonać czytając komentarze pod dowolną płatną aplikacją w Sklepie Google czy App Store. Właściciel samochodu musi być wybitnie zdeterminowany lub zachęcony, by zgodzić się na uiszczanie comiesięcznej opłaty, a przymuszenie go do niej może mieć przeciwny skutek.

Z drugiej strony: być może autor powyższych słów należy do schodzącego ze sceny pokolenia, które lubiło zapłacić raz i mieć na własność produkty z całym dobrodziejstwem inwentarza? Być może BMW wyczuło właściwy moment na wdrożenie abonamentów i mikropłatności? Być może obecny klient firmy jest młodszy, zamożniejszy, nie ma problemu z abonamentem komórkowym za 35 zł, którego nie wykorzystuje, nie mówiąc o opłacaniu szeregu innych usług, które nie zawsze są mu potrzebne?

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Exit mobile version