Honda ogłosiła plany dotyczące ekspansji na rynku samochodów elektrycznych, ale jak zwykle są to zapowiedzi odległe czasowo i dotyczące najpierw rynku chińskiego. Do 2027 roku w Chinach ma trafić na rynek aż 10 modeli elektryków Hondy, podczas gdy Stany Zjednoczone dostaną jeden model należący do Serii 0 w 2026 roku. Niewykluczone, że będzie to wariant konceptu, który pokazano na targach CES 2024.
Honda wierzy w elektryfikację
Posłuchajmy, który rynek jest najważniejszy: za trzy lata w Chinach Honda będzie sprzedawać aż dziesięć różnych modeli aut elektrycznych, zapewne stworzonych w ramach joint-venture z lokalnymi partnerami, bo obecna gama elektryków Hondy wytwarzanych dzięki własnemu know-how to… jeden model, przeciętna Honda e:Ny1 dostępna w Europie. Honda Prologue oferowana w Stanach Zjednoczonych jest produktem General Motors.
Od 2035 roku w Chinach oferowane będą tylko elektryczne Hondy, ani słowa o wodorze.

Koncepcyjna Honda 0 Series jako limuzyna. Dalej w treści jest też zdjęcie minivana, producent mówi o nim „Space Hub” (c) Honda
W pozostałej części świata sytuacja się nieco zmienia: w 2026 roku Stany Zjednoczone mają otrzymać pierwszy model z Serii 0 (ang. Honda 0 Series), czyli elektryków zaprojektowanych od zera przez Hondę (koncept: ilustracje powyżej). Inne niż Chiny regiony będą dostawały samochody stopniowo, do 2030 roku producent chce mieć już siedem modeli. Prezes Hondy, Toshihiro Mibe, zadeklarował, że firma:
Stanie się liderem w zakresie zmiany stylu życia aby [jednocześnie] osiągnąć cele w zakresie zrównoważonego rozwoju, bez czekania, aż ktoś inny się nimi zajmie.
Do przełomu dekad producent chce mieć globalnie moce produkcyjne wynoszące 2 miliony samochodów elektrycznych. Ponad 40 procent sprzedaży mają stanowić auta elektryczne i wodorowe, a skoro w Chinach elektryczna ofensywa będzie trwała już od kilku lat, wodór zostanie przydzielony innym częściom świata: Japonii, Europie, Ameryce Północnej.
Cały plan rozwoju zakłada wydanie 10 bilionów jenów (równowartość 251 miliardów złotych), z czego 2 biliony mają zostać wydane odpowiednio na badania i rozwój oprogramowania oraz budowę łańcucha dostaw.