Toyota wycofała w 2014 roku z amerykańskiego rynku elektryczną Toyotę RAV4 i od tamtej pory nie ma ani jednego samochodu czysto elektrycznego. Takeshi Uchiyamada mówi, że to dlatego, że baterie długo się ładują.
Ojciec Priusa przeciwny elektrykom
Takeshi Uchiyamada, prezes Toyoty i „ojciec Priusa” – jak jest nazywany w swojej ojczyźnie – w wypowiedzi dla CNBC podkreślił, że Toyota nie jest przeciwna autom elektrycznym. Jednak nie jest im też szczególnie przychylna, ponieważ samochód elektryczny musi być wyposażony w dużą liczbę baterii, żeby pokonać długi dystans.
Ta duża liczba baterii wymaga długiego ładowania, a akumulatory z czasem coraz bardziej się zużywają.
Toyota może spowalniać
Z drugiej strony wszelkie nowe regulacje prawne wymuszają na producentach samochodów produkowanie elektrycznych modeli – a za tym trendem będzie musiała pójść również Toyota. Firma sceptycznie jednak podchodzi do możliwości szybkiej asymilacji dużej liczby aut elektrycznych.
> Toyota Prius Prime – zwiastun całkowicie elektrycznej Toyoty Prius EV?
Jak podkreśla Electrek, Toyota w tle celowo spowalnia prace legislacyjne narzucające produkcję aut elektrycznych. Firma przez wiele lat pracowała nad optymalizacją silnika spalinowego i chce teraz czerpać korzyści z wynalazków.
Szybkie przejście na auta elektryczne oznaczałoby także konieczność zarzucenia prac nad ogniwami wodorowymi (które swego czasu mocno promował w Polsce dla Toyoty Spidersweb.pl) – a te badania także musiały pochłonąć niebagatelną sumę pieniędzy.
Najbardziej spiskowa z teorii mówi, że Toyota celowo komunikuje światu, że nie warto pracować nad autami elektrycznymi, by spowolnić konkurencję. W zaciszu laboratoriów prowadzi jednak gorączkowe przygotowania do samochodu bez silnika spalinowego i ogniw wodorowych.
> Najszybciej ładujący się „elektryk”? Toyota w… 2022 roku
|REKLAMA|
|/REKLAMA|