Rafał, właściciel IONIQ Electric, podzielił się z nami nie tylko wrażeniami z urlopu w Czechach. Zdradził nam też kilka faktów, które pokazują, że warto kupić samochód elektryczny. Połączyliśmy je z doświadczeniami naszych Czytelników i własnymi przemyśleniami, by przedstawić Wam mocne argumenty za tym, że WARTO kupić samochód elektryczny.
Dlaczego warto kupić samochód elektryczny
Spis treści
- Dlaczego warto kupić samochód elektryczny
- 1. Zakup jest drogi, jeżdżenie – tanie jak barszcz
- 2. Są miejsca na świecie, w których infrastruktura już jest (np. Czechy i duże miasta w Polsce)
- 3. Kobiety (po)kochają samochody elektryczne
- 4. Samochody elektryczne mają w standardzie mnóstwo ważnych funkcji
- 5. Samochody elektryczne przejeżdżają całkiem sporo na jednym ładowaniu
- 6. Samochody elektryczne nie mają prawdziwych wrogów
1. Zakup jest drogi, jeżdżenie – tanie jak barszcz
Podczas urlopu w Czechach Hyundai IONIQ Electric zużył średnio 13,5 kilowatogodziny (kWh) na 100 kilometrów. Koszt zakupu 1 kWh w Polsce to najwyżej 0,6 złotego (60 groszy) brutto, z doliczoną opłatą dystrybucyjną. Oznacza to, że przejechanie samochodem elektrycznym 100 kilometrów kosztuje maksymalnie około 8,1 złotego.

Panel liczników Hyundai IONIQ Electric. 1) to pozostały zasięg, 2) średnie zużycie energii na przejechanym dystansie (porównaj z opisem powyżej), 3) to pozostały poziom naładowania baterii.
Przy obecnych cenach benzyny i oleju napędowego jest to odpowiednik niecałych 2 litrów paliwa na 100 kilometrów, a więc spalanie, którego nie osiągnie nawet nowoczesny skuter 125 cm3 z elektronicznym wtryskiem. A jazda nie odbywa się skuterem, tylko dużym, wygodnym, nowoczesnym samochodem (IONIQ Electric i VW e-Golf to ten sam segment) z klimatyzacją i wszelkimi innymi możliwymi wygodami.
2. Są miejsca na świecie, w których infrastruktura już jest (np. Czechy i duże miasta w Polsce)
Jak powiedział nam właściciel IONIQ Electric, w Czechach jest sporo stacji ładowania i wszystkie napotkane działały (patrz: Ładowarki Galactico.pl zepsute, nie działają. Kart chipowych nie będzie, firma „w reorganizacji”?). Zawsze udało się uzupełnić energię ze sporym zapasem zasięgu. To samo staje się faktem w wielu polskich miastach: Warszawie, Łodzi, docelowo również innych. Firma Greenway Infrastructure Poland z zapałem uruchamia nowe stacje ładowania, to samo robią też samorządy. Docelowo przybywa nam miejsc w dziale ŁADOWARKI i na mapie PlugShare:
> Jaka jest dobra mapa z punktami ładowania elektryków? [ODPOWIADAMY]
3. Kobiety (po)kochają samochody elektryczne
Samochody elektryczne są idealnym wyborem dla kobiet. Nie ma w nich żadnych skrzyń biegów, żadnego oleju, żadnych tajemnic. System napędowy jest prosty, dlatego wystarczy wsiąść, włączyć tryb jazdy i jechać. Auta nie śmierdzą, nie brudzą, o wiele rzadziej się psują. Właściciel samochodu elektrycznego to człowiek nowoczesny, awangardowy i modny. A przy okazji troszczący się o środowisko i swoje dzieci, bo auto nie emituje spalin i nie powoduje globalnego ocieplenia.
4. Samochody elektryczne mają w standardzie mnóstwo ważnych funkcji
Samochody elektryczne Tesla to klasa sama w sobie: aktualizacje ściągają same z internetu, potrafią też same jeździć, same parkować, same wjeżdżać do garażu i tak dalej, i tak dalej.
Jako że ważnym rynkiem zbytu dla wszystkich producentów aut elektrycznych jest Norwegia, samochody te znacznie częściej mają w standardzie podgrzewane kierownice, podgrzewane fotele czy zaawansowaną regulację klimatyzacji. IONIQ Electric naszego rozmówcy posiada na przykład możliwość wyłączenia klimatyzacji po stronie pasażera.
5. Samochody elektryczne przejeżdżają całkiem sporo na jednym ładowaniu
TVN24.pl podał dwa miesiące temu, że samochód elektryczny przejeżdża 100-150 kilometrów na jednym ładowaniu. I tak zostało. Tymczasem trzeba naprawdę złej woli i fatalnej pogody, żeby zasięg wyniósł tylko 100 kilometrów. Producenci współczesnych samochodów starają się celować w 130-150 kilometrów przy najmniejszych samochodach. Elektryczny VW e-Golf już teraz przejeżdża na jednym ładowaniu 201 kilometrów, a Opel Ampera-e – prawie 400 kilometrów:
Zasięgi samochodów elektrycznych według realistycznej procedury EPA. W Europie stosowana jest jeszcze stara procedura NEDC, która przekłamuje wyniki o 50 procent w górę. (c) www.elektrowoz.pl
6. Samochody elektryczne nie mają prawdziwych wrogów
Owszem, kiedy poczyta się komentarze w internecie, to każdy woli „prawdziwe brzmienie silnika”, a najlepiej „gang V8”. Podczas rozmowy szybko wychodzi na jaw, że miłośnicy „jedynego słusznego brzmienia silnika” nie mieli jeszcze okazji przejechania się autem elektrycznym – więc obawiają się nowości.
Gdyby ktokolwiek udostępnił im auto elektryczne na godzinę, prawdopodobnie już nigdy nie chcieliby jeździć samochodem spalinowym. Samochody elektryczne są bowiem odczuwalnie mocniejsze (moment obrotowy jak w dieslu od samego początku), równie szybkie i bardzo ciche w środku.