Gdy wracałem do domu ze spotkania z przedstawicielem ElectroMobility Poland, ku memu zdumieniu zauważyłem na drodze Toyotę Mirai I generacji, auto z ogniwami paliwowymi zasilanymi wodorem (FCEV). Ktoś z powiatu otwockiego zdecydował się na zakup pojazdu, którego jeszcze rok temu nie dało się w Polsce nigdzie zatankować. A teraz ktoś go (normalnie?) eksploatuje.

Toyota Mirai I w Warszawie

Wodorową Toyotę dostrzegłem na Trasie Siekierkowskiej, przemieszczała się w kierunku Pragi Południe. Skąd wiem, że jest eksploatowana? Do środka oczywiście nie zajrzałem, ale karoseria była przybrudzona w charakterystyczny sposób błotem i kurzem. Zacząłem od zrobienia samochodowi kilku zdjęć i właśnie wtedy okazało się, że auto zrzuciło odrobinę wody będącej efektem utleniania wodoru. Niestety, tego momentu nie uwieczniłem.

Miałem jednak szczęście. Gdy zacząłem nagrywać wideo, auto zaczęło bardzo delikatnie dymić, tj. wyrzucać z siebie parę wodną i wodę. Wyglądało to niemal dokładnie tak, jak w przypadku samochodu z instalacją LPG w niskiej temperaturze. Cieczy było niewiele, rozwiewała się na powietrzu – nie licząc oczywiście tej, która została wyrzucona wcześniej. Warto zwrócić uwagę, że na zjeździe z góry samochód zachował się jak hybrydy Toyoty, z rury przestało się dymić:

Pierwsza stacja tankowania wodoru w Polsce powstała w Warszawie przy ulicy Łubinowej, na terenie należącym do Cyfrowego Polsatu. Nie jest dostępna publicznie, służy do tankowania Toyot Mirai II generacji oraz Hyundaiów Nexo kupionych przez Grupę Cyfrowy Polsat. Pierwsza publicznie dostępna stacja ma być mobilna, zostanie uruchomiona przez Orlen w marcu lub kwietniu 2022 roku.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 0 głosów Średnia: 0]