Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Cupra Tavascan zostanie „wymazana” z Europy, jeśli wejdą w życie unijne cła, ostrzega prezes Cupry

Prezes Cupry, Wayne Griffiths, w rozmowie z Reutersem ostrzegł, że wprowadzenie unijnych ceł na samochody elektryczne produkowane w Chinach, spowoduje „wymazanie” ze Starego Kontynentu Cupry Tavascan. Model jest pierwszym elektrykiem koncernu Volkswagena, który ma być wytwarzany w Chinach, ale sprzedawany [także] na europejskim rynku. Mimo pochodzenia i technologii, która powinna się już zamortyzować (platforma MEB), auto wcale nie jest tanie: ceny Cupry Tavascan w Polsce startują od 238 800 złotych. 

Cupra Tavascan zniknie z Europy?

Produkcja Cupry Tavascan rozpoczęła się w grudniu 2023 roku, tymczasem Komisja Europejska ogłosiła potrzebę uruchomienia śledztwa w sprawie nierynkowych dofinansowań chińskich producentów wcześniej, bo we wrześniu 2023 roku. Auto jest w dużej mierze produktem eksperymentalnym, testowaniem rynku, sprawdzeniem, jak związki zawodowe i Europejczycy będą reagować na pojazd niby lokalny, a jednak z etykietką „Made in China”. Na razie samochód wzbudza zachwyt wzornictwem i odstrasza ceną.

Cupra Tavascan zostanie objęta cłami przeznaczonymi dla grupy „producentów współpracujących”, czyli do obecnej taryfy importowej wynoszącej 10 procent zostanie doliczone dodatkowe 21,3 procent nowego cła. Zwiększy to cenę netto samochodu o niemal 1/3, zatem cena brutto w stosunku do istniejącej powinna urosnąć o niecałe 20 procent. Według prezesa Cupry wystarczy to, żeby model przestał się tutaj sprzedawać lub też przestał znajdować nabywców, bo będzie za drogi (źródło).

Wayne Griffiths, prezes Cupry i Seata (c) Cupra

Griffiths podkreśla, że marka zainwestowała w budowę fabryki w Anhui (Chiny) i przeniesienie produkcji gdzie indziej nie wchodzi w grę. Zakład wytwarza zarówno Tavascana, jak też jego bliźniaka, VW ID. Unyx, który oferowany jest w Państwie Środka [w niemal dwukrotnie niższej cenie]. Firma potrzebuje Tavascana do obniżenia emisji na terenie Unii Europejskiej i bez niego narażona jest na wysokie kary w Europie, a to przełoży się na konieczność cięcia produkcji czy nawet zmniejszenia zatrudnienia w Hiszpanii.

Co interesujące, Reuters zaznacza, że i Cupra, i BMW z Mini miały być początkowo objęte cłami w wysokości aż 38,1 procent (plus 10 procent obowiązującego cła). Stawki te zmieniono dopiero po protestach producentów, zmodyfikowano też strukturę grupy – aktualnie nowe marki trafiają do przegródki „podmiotów współpracujących” i są obejmowane niższą taryfą importową. Spośród zachodnich firm na razie tylko Tesla wynegocjowała cła jednocyfrowe, co musiało wzbudzić niezdrową zazdrość u innych marek.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 0 głosów Średnia: 0]
Exit mobile version