Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Cła na chińskie elektryki bez jednolitego poparcia w Unii Europejskiej

Nie ma jednomyślności w kwestii unijnych ceł na produkowane w Chinach samochody elektryczne, dowiedział się Reuters. Dwanaście krajów je poparło, cztery zagłosowały przeciwko, aż jedenaście państw (w tym Niemcy) wstrzymało się od głosu. Proponowane przez Komisję Europejską opłaty importowe nie wejdą w życie i prawdopodobnie przepadną jako temat, jeżeli w drugim głosowaniu, które odbędzie się do listopada, zagłosuje przeciwko nim 15 krajów. 

Cła na auta elektryczne „Made in China”

Za cłami były między innymi te kraje, które nie sprzedają w Chinach [zbyt wielu] wytwarzanych na zewnątrz aut lub też oferują modele z takimi marżami, że są w stanie udźwignąć dodatkowe opłaty: Francja, Włochy, Hiszpania. Od głosu wstrzymały się Niemcy, które z jednej strony deklarują „istotną solidarność” z decyzjami Komisji Europejskiej, ale praktycznie jednomyślnie sprzeciwiają się taryfom importowym, jeśli spytać o zdanie przedstawicieli przemysłu motoryzacyjnego. Wstrzymała się też Polska, która mówi, że „ostateczna decyzja jest tematem konsultacji między ministerstwami” (źródło).

Do weta wobec ceł na chińskie elektryki przyznała się – bo pierwsze głosowanie było tajne – Finlandia, która podkreśla, że nie jest przekonana, czy dodatkowe opłaty pomogą unijnemu rynkowi. Raz, że Państwo Środka już teraz uruchamia działania odwetowe wobec europejskiej wieprzowiny czy brandy. Dwa, że za otwartą konkurencją wypowiadają wspomniani przedstawiciele niemieckiego przemysłu.

Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie ceł na samochody elektryczne produkowane w Chinach po śledztwie, z którego wynikło, że chiński rząd pomaga lokalnym producentom finansowo. Niedługo później gigantyczne cło na chińskie elektryki (w sumie 102,5 procent) zapowiedziały Stany Zjednoczone, dodatkową opłatę wprowadziła też Turcja (40 procent), rozważa ją Kanada. Aktualnie Unia Europejska podchodzi do tematu wyjątkowo liberalnie, towary z Chin (w tym samochody) objęte są taryfą przywozową w wysokości 10 procent. Zaproponowane i wprowadzone tymczasowo nowe cła wynoszą dodatkowe od 17,4 do 37,6 procent w zależności od producenta.

Pracownik fabryki (c) Geely

Drugie głosowanie w sprawie odbędzie się do listopada 2024 roku. Cła nie wejdą w życie, jeśli zagłosuje przeciwko nim 15 państw, przy mniejszym sprzeciwie zaczną obowiązywać. Indywidualne stawki obowiązują dziś BYD-a i Geely, poprosiła o nie Tesla, mogą też dotyczyć modeli BMW (np. BMW iX3) i koncernu Volkswagena (np. Cupra Tavascan).

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version