Citroen przygotowuje się do tego, że ludzie mniej chętnie będą wymieniać samochody. Firma chciałaby je użyczać (leasingować) zamiast sprzedawać i jest gotowa naprawiać je z użyciem oryginalnych części przez 15 lat/250 000 kilometrów przebiegu. Producent zakłada, że każdego roku będzie odświeżał do 45 000 samochodów przyczyniając się w ten sposób do zmniejszenia obciążenia środowiska [i wypracowując przy okazji nowe źródło przychodów].

Citroen idzie śladem konkurencji, chce odświeżać samochody

Doczekaliśmy się dnia, w którym producenci są gotowi zatroszczyć się o nasze stare auta zamiast wciskać nam nowe modele. Renault odświeża je w fabryce w Flins (Francja), Toyota planuje podobną usługę w ramach abonamentu Kinto. Teraz przyszła kolej na Citroena. Należąca do koncernu Stellantis marka gotowa jest naprawiać swoje auta przez 15 lat lub 250 000 kilometrów przebiegu, oczywiście z użyciem części [nowych i] pochodzących z recyklingu. Elementy zużyte mogłyby być wymieniane na nowe/odświeżone.

W usłudze jest jeden haczyk: samochody nie staną się naszą własnością, my będziemy tylko ich użytkownikami za określoną miesięczną opłatę. Pierwszy leasingujący będzie płacił najwięcej, każdy kolejny nieco mniej. Wszyscy mają mieć zbliżoną podobną gwarancję na auto, w ramach której producent rozwiąże ewentualne trapiące go problemy. Laurent Barria, dyrektor marketingu i komunikacji w Citroenie, zaznacza, że największym problemem będzie zagwarantowanie wysokiego poziomu niezawodności między 9. a 15. rokiem życia pojazdu (źródło).

Pierwsze auta oferowane według powyższego schematu mają powstać na bazie koncepcyjnego Citroena Oli (poniżej).

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: podejście Citroena ma swoje dobre strony, skończą się oskarżenia o sztuczne postarzanie części. Firma będzie chciała, żeby wszystko żyło możliwie długo, by koszty napraw były jak najniższe. Ale rysuje się nam tutaj jeszcze jeden doniosły trend: to już nie dealer ma zarabiać na naprawach, ten strumień gotówki jak najściślej chciałby zagospodarować producent. Nie od dziś wiadomo, że przeglądy gwarancyjne i rozmaite naprawy generują w salonach wyższe przychody niż sprzedaż aut nowych.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: