Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Chiny zbadają import wieprzowiny z Europy. To odpowiedź na unijne cła na chińskie samochody elektryczne

Chiny przygotowały odpowiedź na plan dotyczący wprowadzenia dodatkowych tymczasowych ceł na samochody elektryczne Made in China sprowadzane do Unii Europejskiej. Państwo Środka chce zbadać cały proces importu wieprzowiny z Europy, Ministerstwo Handlu „podejrzewa, że mięso napływa do kraju po niesprawiedliwie niskich cenach”. Cła na chińskie elektryki nie podobają się też niemieckim producentom samochodów, którzy apelują o rozwagę czy wręcz ich zniesienie.

Europejska trzoda chlewna największą ofiarą chińskich samochodów elektrycznych? 😉

Dochodzenie dotyczące rynku wieprzowiny Państwo Środka zapowiedziało tuż po tym, jak Komisja Europejska ogłosiła, że od 4 lipca może wprowadzić tymczasowe cła na chińskie auta elektryczne, o ile tylko nie uda się jej dojść do porozumienia z Pekinem. Europa jest największym na świecie importerem chińskich elektryków, Chiny są największym na świecie importerem europejskiej wieprzowiny, Chiny są największym na świecie eksporterem samochodów elektrycznych, państwa europejskie są w ścisłej czołówce krajów eksportujących wieprzowinę – wszystko pasuje.

Rząd Państwa Środka twierdzi, że dochodzenie zostało uruchomione po skargach lokalnego Stowarzyszenia Hodowli Zwierząt, które zresztą też jest podmiotem państwowym. Zarzut miał być dokładnie ten sam, co w wypadku elektryków: ceny mięsa są niesprawiedliwie niskie, chów zwierząt może być więc dotowany przez rządy krajów unijnych. Jeśli „oskarżenia okażą się prawdziwe”, europejska wieprzowina może zostać objęta dodatkowymi cłami zabezpieczającymi interesy lokalnych producentów. Restrykcje najmocniej może odczuć Hiszpania.

„Tak, w rzeczy samej. Wiecie, co z nimi robić”. Luxeed S7, chiński samochód elektryczny. Fotografia ilustracyjna (c) Huawei, Chery

Dodajmy, że za dochodzeniem i cłami na chińskie elektryki od początku mocno optowała Francja, której marki w Chinach praktycznie nie istnieją. Przeciwny cłom był zarówno rząd Niemiec, jak też niemieccy producenci (Mercedes, BMW, Volkswagen) od dawna generujący na Dalekim Wschodzie lwią część zysków. Według prezesa BMW, Olivera Zipsego, dodatkowe opłaty przywozowe „zaszkodzą europejskim firmom i interesom”. I na pewno nie pomogą w budowaniu konkurencyjnych produktów, bo protekcjonizm tak nie działa.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version