Xpeng robi wszystko, żeby iść ścieżką Tesli. Zaczął od kopiowania niektórych rozwiązań kalifornijskiego producenta, teraz organizuje konferencje z rodzaju „Tech Day”, w których zamiast nudzić wynikami finansowymi opowiada o technologii i planach strategicznych. Firma właśnie zdradziła swoje pomysły na przyszłość.

Xpeng – co jest, co będzie

Xpeng zaczął od rozwiązań, można by rzec, tradycyjnych: jednego lub dwóch silników oraz ogniw Li-ion z katodami NCM (nikiel-kobalt-mangan). Ale startup wykazuje zaskakującą wręcz elastyczność: w 2019 pokazał koncept modelu P7, rok później rozpoczął jego produkcję. Po kolejnych kilku miesiącach do oferty wprowadzono warianty zasilane ogniwami LFP (litowo-żelazowo-fosforanowymi), zadebiutował też tańszy Xpeng P5. Ogólnie: Chińczycy wprowadzają nowe rozwiązania szybciej niż europejskie koncerny są w stanie wypowiedzieć słowo „pla-nu-je-my”.

Xpeng P7 (c) Xpeng

Xpeng P5 (c) Xpeng

Podczas Xpeng 1024 Tech Day 2021 firma oznajmiła chęć wdrożenia kolejnych innowacji. Pierwszą z nich ma być nowa platforma wykorzystująca instalację 800-woltową oraz falowniki oparte na węgliku krzemu (SiC). Ma ona pozwalać na uzupełnianie do 200 jednostek NEDC zasięgu w 5 minut, czyli wyniki porównywalne z tymi, którymi może pochwalić się Porsche Taycan i samochody Hyundai-Kia na platformie E-GMP (Hyundai Ioniq 5, Kia EV6).

To nie koniec: producent ma zamiar zadebiutować z ładowarkami X-Power osiągającymi moc 480 kW przy natężeniu 670 amperów. To o 33 procent więcej niż najmocniejsza obecnie komercyjnie dostępna ładowarka ABB Terra 360 potrafiąca rozpędzić się do 360 kW (urządzenia Ionity: do 350 kW).

Dużą część konferencji poświęcono też omówieniu osiągnięć w zakresie jazdy autonomicznej, technologii Xpilot 3.5, która ma zacząć trafiać do nabywców Xpengów w 2022 roku. Wraz z najnowszą wersją oprogramowania Xpeng planuje udostępnić funkcję City NGP, która zdoła samodzielnie (acz z nadzorcą) nawigować po ulicach chińskich miast:

Całą konferencję oraz zapowiedzi dotyczące V-tolla (osobowego statku powietrznego pionowego startu) można obejrzeć tutaj:

 

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: nowa ładowarka Xpenga o mocy 480 kW przypomina nam odrobinę głowy z Wysp Wielkanocnych (moai). Z tym tylko, że rzeźby mają kształty humanoidalne, a produkt Xpenga to raczej głowa robota. Przeszłość vs przyszłość. Pozostaje tylko pytanie, czy korpus tegoż „robota” Xpenga, a więc transformator i kończyny, też są zakopane w ziemi, jak w przypadku moai 😉

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]