Chiński BYD zaprezentował model BYD Tang (2021). Auto dysponuje większą baterią BYD Blade – ogniwa pełnią funkcję szkieletu akumulatora – i obiecuje do 505 jednostek NEDC zasięgu, co powinno przełożyć na niemal 340 kilometrów realnie. Ceny samochodu startują od 599 900 koron, co w Polsce odpowiadałoby około 310-320 tysiącom złotych.
BYD Tang cenowo jak Audi e-tron, ale z zaletami w stosunku do niemieckiego konkurenta
BYD Tang to duży SUV pogranicza segmentów D i E o długości 4,87 metra i 2,82 metra rozstawu osi, rozmiarowo najbardziej zbliżony do wspomnianego Audi e-tron (4,9 metra długości, 2,93 metra rozstawu osi). Bateria zbudowania została w oparciu o ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowe, w tegorocznym modelu powiększono ją do 86,4 kWh. Mimo tego zasięg auta spadł z 520 do 505 jednostek NEDC, czyli około 339 kilometrów realnie w trybie mieszanym [WLTP = 397 jednostek; wstępne obliczenia www.elektrowoz.pl].
SUV ma z przodu silnik o mocy 110 kW (150 KM), z tyłu korzysta z silnika o mocy 180 kW (240 KM). Obydwa są w stanie rozpędzić samochód do 100 km/h w zaledwie 4,6 sekundy.
Producent chwali się, że wnętrze jest siedmiomiejscowe, a wszystkie siedzenia pokryto brązową skórą, co ma stanowić o „ekskluzywności i jakości” pojazdu. Siedzenia w przednim rzędzie są podgrzewane i wentylowane. Zamocowany na kokpicie wyświetlacz może zostać ustawiony w pozycji poziomej lub pionowej, a oprogramowanie samochodu może być aktualizowane zdalnie (OTA).
Zaoferowanie samochodu na norweskim rynku oznacza, że auto zyskało europejską homologację, więc wprowadzenie go na rynek unijny powinno być jedynie formalnością. Producent wystartował od Norwegii zapewne po to, by zminimalizować ryzyko porażki. Firma nie wspomina jednak na razie o ekspansji poza Krajem Wikingów, zapowiada tylko, że linie montażowe Tanga wystartują w drugim kwartale 2021 roku, a dostawy powinny rozpocząć się latem 2021.