Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Chińczycy nie podbiją rynku cenami. Geely zarabia grosze, inni głównie dokładają. Najwięcej z marż może zejść Tesla

Ray4Tesla przejrzał raporty kwartalne piętnastu różnych producentów samochodów, od Tesli poczynając, przez inne marki amerykańskie i europejskie, aż do przedsiębiorstw mających swe siedziby w Chinach. W okresie lipiec-wrzesień 2022 najwięcej na każdym aucie zyskiwała Tesla, Mercedes, General Motors i BMW. Kto liczył na to, że marki z Państwa Środka wpłyną na obniżenie cen, mocno się przeliczy. Nie zanosi się na to szczególnie w segmencie samochodów elektrycznych.

Zysk netto na samochodzie w zależności od marki [dane giełdowe za III kw. 2022]

Za firmy, które zarabiają na swoich autach dobrze, zdecydowanie można uznać Teslę (średnio 9 711 dolarów), Mercedesa (7 469 dolarów), General Motors (5 949 dolarów) i BMW (4 747 dolarów). W tej grupie wyłącznie elektryki sprzedaje tylko przedsiębiorstwo Muska. Pierwszy chiński producent, BYD, dojechał na piątym miejscu z zyskiem netto wynoszącym 1 466 dolarów. To druga i ostatna firma w zestawieniu, która na własną rękę wytwarza ogniwa Li-ion. I jedyna, który sprzedaje auta elektryczne lub hybrydy plug-in, bez modeli zasilanych wyłącznie silnikami spalinowymi.

Modele BYD oferowane w Europie

Czterocyfrową kwotę w III kwartale 2022 roku osiągnęła jeszcze Toyota: 1 391 dolarów zysku netto na każdym samochodzie. Koncern Volkswagena miał 957 dolarów, Honda 668 dolarów, SAIC (właściciel m.in. marki MG) 516 dolarów, GAC 473 dolary. Tuż za pierwszą dziesiątką tego rankingu uplasowało się Geely, które na aucie zarabia 372 dolary. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że do koncernu Geely należy drogie marki premium w rodzaju Volvo, Polestara czy Zeekr, które ciągną wynik do góry, możemy śmiało szacować, że na modelach budżetowych zysk jest nikły lub trzeba do nich dokładać.

Pod Geely znajduje się Nissan osiągający zaledwie 168 dolarów zysku na samochodzie. Kolejne marki są już na minusie: Ford tracił 762 dolary na każdym sprzedanym egzemplarzu, w Li Auto strata wynosiła 883 dolary, w Xpengu było to już 9 889 dolarów (!). Najgorzej wypadało Nio, które do każdego sprzedanego samochodu dokładało średnio 15 290 dolarów.

Xpeng P5 (c) Xpeng

Jeśli zatem cena Nio ET5 z baterią 75 kWh wynosi w Niemczech równowartość 296 500 złotych, to w rzeczywistości powinno być to 365 000 złotych, żeby producent wychodził na samochodzie na zero. Niewykluczone, że cena powinna być jeszcze wyższa, skoro na tanich samochodach traci się więcej i trzeba do nich więcej dokładać.

Kto zatem liczy na Teslę „zmuszoną do obniżenia cen” przez chińskie startupy motoryzacyjne, powinien zrewidować poglądy. Nad kreską są obecnie firmy z zapleczem, które funkcjonują od lat i mogą utrzymać nowe elektryczne modele dzięki sprawdzonym samochodom spalinowym. Nawet Li Auto sprzedające hybrydy plug-in dokłada do biznesu. Nowe marki oferujące wyłącznie elektryki (Xpeng, Nio) tracą gigantyczne ilości gotówki na każdym egzemplarzu.

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: ciekawa sytuacja. Gdy chińscy producenci broczą pieniędzmi, Tesla może ich zabić obniżając marże, ale może ich też wzmocnić podnosząc ceny, bo reszta będzie mogła do niej wyrównać. Dość intrygująco wygląda sytuacja Geely: jeżeli marki ekonomiczne oscylują w okolicy zera [szacunki redakcji Elektrowozu], to ElectroMobility Poland produkujące Polski Samochód Elektryczny „Izera” na platformie SEA, będzie musiało go odpowiednio wycenić, żeby na nim nie tracić. A przecież w cenie trzeba będzie uwzględnić budowę fabryki, wytwarzanie, licencję, marżę, podatki, serwisy, salony, …

Nasze wstępne obliczenia mówiące o 200 000 dzisiejszych złotych za bazową wersję PSE „Izera” SUV mogą być przesadnie optymistyczne.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Exit mobile version