W połowie kwietnia na chiński rynek trafi model SSC SC-01 produkowany przez startup Small Sports Car (SSC). Samochód jest niewielki, ma 4,085 metra długości i 2,5 metra rozstawu osi, waży też stosunkowo niewiele jak na elektryka z baterią o pojemności 60 kWh, bo 1,3 tony. Auto ma wyglądać i służyć do zabawy, jego konstrukcja wygląda na inspirowaną Lancią Stratos, jednak osiągi powinny być lepsze.
Chiny jako motoryzacyjny kocioł XXI wieku
Chyba dobiegają kresu czasy, gdy Chiny zajmowały się przede wszystkim kopiowaniem. SSC SC-01 – nazwa idealna, żeby jej nie zapamiętać 😉 – pokazuje, że w tym tyglu zaczyna się kotłować, że projektanci z Państwa Środka mają coraz więcej odwagi w naśladowaniu, ale nie boja się też sięgać po sprawdzone wzorce i eksperymentować z nowymi projektami. Rurowy szkielet SC-01 z centralną klatką przypomina konstrukcję wspomnianej Lancii, chociaż z zewnątrz widać też inspirację innymi modelami włoskimi i japońskimi.
Elektryczny roadster z Chin ma zaledwie 1,16 metra wysokości a dzięki baterii o pojemności 60 kWh obiecuje 520 jednostek CLTC zasięgu, co powinno oznaczać około 430 jednostek WLTP (źródło). Pakiet akumulatorów zaczyna się w środkowej części pojazdu i kończy z tyłu, auto ma dwa silniki, po jednym na każdą oś, o łącznej maksymalnej mocy równej 313 kW/425 KM oraz 560 Nm momentu obrotowego. Przyspieszenie do 100 km/h powinno trwać 3,5 sekundy.
Samochód zaprojektowany został z myślą o miłośnikach szybkiej jazdy, raczej nie będzie masowo produkowany. Jego wstępną cenę określono na 300 000 juanów, równowartość 160 000 złotych, co jak na chińskie warunki jest kwotą raczej wysoką. Powłoka lakiernicza modelu nie prezentuje się szczególnie pięknie, więc SSC nie ma wielkich szans na sukces, jednak przy takiej liczbie próbujących prędzej czy później trafi się ktoś, komu się uda. I nagle okaże się, że chińscy producenci są bardziej europejscy niż Europejczycy.
Sprzedaż SC-01 wystartuje 15 kwietnia.