Firma leasingowa Capital One prześledziła sprzedaż Tesli od początku 2018 roku i doszła do wniosku, że na amerykańskim rynku da się dostrzec zjawisko, które nazwała „efektem Tesli”. Gdy firma Elona Muska sprzedaje więcej samochodów, Audi, Mercedes i BMW osiągają gorsze wyniki. Według Capital One to pierwsze wywołuje to drugie.
Tesla podkrada klientów producentom premium
Capital One mówi wprost: ludzie, którzy kiedyś kupowali Mercedesy, BMW lub Audi, dziś chcą Tesle. Dlatego oddają w rozliczeniu lub sprzedają samochody tych marek, by kupić auto elektryczne kalifornijskiego producenta. Ale że liczba nabywców się nie zwiększyła i do obrotu trafiają samochody używane marek premium w lepszych cenach, to spada zainteresowanie autami nowymi.
To nie wszystko: większa liczba aut klasy premium na rynku wtórnym oznacza, że szybciej tracą one na wartości. BMW 320i (2018) po roku traci 20 procent ceny początkowej. Mercedes Benz klasy B (2016) w ciągu roku może potanieć o 30 procent. Capital One zdradziło, że aż 22,2 procent nabywców Tesli oddaje w rozliczeniu samochody europejskich marek premium – dla pozostałej części rynku ta średnia wynosi 10,9 procent.
> Kia nakazuje dealerom odmawiać elektryków i zachęcać do samochodów spalinowych?
Co ciekawe: firma leasingowa utrzymuje, że zmienia się też definicja „luksusu” w samochodzie. Dziś nie jest to już skóra na fotelach czy gadżety, lecz wbudowana technologia. Capital One wzmiankuje tutaj Autopilota, który wyręcza kierowcę podczas nudnych okresów spędzonych w korkach i na autostradach.
Zdjęcie otwierające: sprzedaż Mercedesa, BMW, Audi i Tesli w Stanach Zjednoczonych, dane zebrane przez (c) Capital One