Na torze Nürburgring (Niemcy) uchwycono dwa egzemplarze modelu BYD Yangwang U9, chińskiego elektryka, który jest konkurencją dla Rimaca Nevery czy ewentualnych przyszłych modeli Lamborghini i Ferrari. Jeśli duże europejskie marki chcą mieć „coś” najwcześniej za rok, to będą spóźnione o co najmniej dwa lata. Tym bardziej, że BYD Yangwang U9 został zaprojektowany przez Wolfganga Eggera, który wcześniej pracował właśnie dla Lamborghini (oraz Alfy Romeo i Audi).

BYD Yangwang U9: cena od 1 680 000 juanów, cztery silniki, dwa niezależne porty ładowania

BYD Yangwang U9 nie jest samochodem głównego nurtu, ale może znaleźć swoich zwolenników, szczególnie, że jego cena zaczyna się od 1 680 000 juanów (źródło), równowartości 923 500 złotych, co jest kwotą dwukrotnie niższą niż cena Lamborghini Aventador. Na torze Nuerburgring samochód płynie niczym latający dywan o napędzie rakietowym i tylko rozgrzane do czerwoności tarcze hamulcowe sugerują, że testy są intensywne:

Samochód jest interesujący technologicznie. Jak to w BYD-zie, baterię zbudowano w oparciu o ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowo, które są dość ciężkie. Dlatego jej pojemność ograniczono do około 80 kWh, co przekłada się na zasięg wynoszący 450 jednostek CLTC (~340 jedn. WLTP), około 288 kilometrów realnie w trybie mieszanym, około 200 kilometrów przy jeździe z GPS-ową szybkością 120 km/h i rozładowaniem baterii do zera [wstępne obliczenia redakcji Elektrowozu]. To nie przypadek, że na powyższym filmie obydwa egzemplarze wpadają na chwilę na tor, po czym wracają do ładowarki.

Ale ta bateria o pojemności zaledwie 80 kWh potrafi w szczycie oddać 0,96 MW/1 305 KM mocy (12 C!). Przyjmowanie energii też prezentuje się kosmicznie, BYD obiecuje do 500 kW (~6,25 C) oraz możliwość podłączenia samochodu do dwóch ładowarek równolegle, żeby każda z nich uzupełniała swoją połowę baterii. Producent nie zdradza sposobu realizacji takiego ładowania, nie zdziwimy się, jeśli będą to dwa fizyczne akumulatory, z których każdy odpowiada za zasilanie dwóch swoich silników. Bo BYD Yangwang U9 ma tych silników aż cztery, po jednym na koło (2+2).

Cztery niezależnie sterowane silniki oraz elementy zawieszenia (DiSus-X) powodują, że auto nie powinno utracić przyczepności nawet w przypadku nagłego przebicia opony. Firma chwali się wręcz opcją jazdy bez koła lub możliwością pionowego wyskoku w powietrze po wcześniejszym przycupnięciu samochodu:

Schemat budowy układu zawieszenia BYD-a Yangwang U9. Zwróć uwagę, że jego nieodłączną częścią są kamery (c) BYD

BYD Yangwang U9 rozpędza się do 309,19 km/h, jego przyspieszenie 0-100 km/h trwa zaledwie 2,36 sekundy. Model jest więc minimalnie wolniejszy niż Tesla Model S Plaid, ale sedan Tesli nie może pochwalić się takim poziomem zaawansowania zawieszenia. Sztuczki związane ze skokami w powietrze zadebiutują najwcześniej z Teslą Roadster. Jeszcze gorzej prezentuje się europejska konkurencja, która do walki z U9 ma właściwie tylko Porsche. Pierwsze elektryczne Ferrari pojawi się w 2025 roku, tymczasem dostawy nowego BYD-a zaczynają się już za chwilę, latem bieżącego roku.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 4.7]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: