W miniony weekend BYD oficjalnie rozpoczął sprzedaż modelu BYD e7. Samochód ma walczyć o najmniej zamożnych klientów, którzy jednak nie chcieliby się prezentować jako niezbyt bogaci: ma 4,78 metra długości przy 2,82 rozstawu osi (segment D) oraz do wyboru baterie o pojemności 48 lub 57,8 kWh. Najtańszy wariant w ograniczonej czasowo ofercie kosztuje 99 800 juanów, później jego cena wzrośnie do 103 800 juanów, równowartości 54 700 złotych.

Tani BYD w Chinach vs tani BYD w Polsce

Jak widać, BYD e7 rozmiarowo jest bezpośrednią konkurencją dla Tesli Model 3. Cenowo jednak mocno ją podgryza, bo Tesla w bazowej wersji jest ponad dwukrotnie droższa (235 500 juanów). Producent oferuje auto na stronie przeznaczonej dla firm, gdzie skupia się na pojazdach przeznaczonych do pełnienia roli taksówek czy po prostu [tanich] modeli służbowych (źródło). BYD e7 nie należy do serii, które znamy w Europie: dynastycznej (Han, Tang) ani oceanicznej (Seal, Sealion itd.), lecz po prostu do linii „e”.

Wariant z większą baterią o pojemności 57,8 kWh kosztuje od 109 800 juanów, równowartości 57 900 złotych. Producent chwali się uśmiechniętym przodem, jednak uważny obserwator zauważy też stosunkowo nieskomplikowane wnętrze, mały ekran z licznikami (5 cali), dźwignię wyboru kierunku jazdy po prawej stronie za kierownicą, zwykłe klamki w drzwiach czy stosunkowo niewielkie koła w dużych nadkolach. To nie przeszkodziło firmie w montażu szyberdachu czy użyciu „inteligentnego kokpitu” z oprogramowaniem o nazwie DiLink 100. Jedynym dostępnym silnikiem jest taki o mocy 150 kW/204 KM.

BYD e7 mocno przypomina wyposażeniowo mniejsze o półtora segmentu VW ID.3, ten wszak z największymi rabatami był sprzedawany w Chinach za 125 900 juanów. Co ciekawe, auto oferowane było też w Polsce za 124 590 złotych, niemal 1:1 w stosunku do Państwa Środka, tyle że w innej walucie. Z aktualnymi rabatami VW ID.3 kosztuje od 141 590 złotych. Dodajmy, że już jutro, w środę, 21 maja, BYD zaprezentuje swoją przystępną cenowo propozycję dla Europy: BYD-a Dolphin Surf, tym razem z model z droższej linii oceanicznej.

Nota od redakcji Elektrowozu: samochody elektryczne już są tańsze niż spalinowe. Tyle że na razie praktycznie tylko w Chinach.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: