Bosch pochwalił się, że wytwarza pasek napędowy do nowej skrzyni bezstopniowej (CVT) opracowanej z myślą o samochodach elektrycznych. W porównaniu do jazdy typowym elektrykiem skrzynia ma mieć sporo zalet: sprawia, że auto jest cichsze, bardziej ekonomiczne, a przy okazji „jest nieodróżnialne od auta z przekładnią 1-biegową”.
Skrzynie biegów dla aut elektrycznych. Łatwiejsze w opracowaniu niż baterie o wysokich gęstościach?
Jak powszechnie wiadomo w samochodach elektrycznych stosuje się zazębione na sztywno 1-biegowe przekładnie, a cofanie załatwia się po prostu kręcąc silnikiem w przeciwnym kierunku. Skrzynie biegów należą do rzadkości, z masowo produkowanych modeli znajdziemy je obecnie tylko w Porsche Taycan (2 biegi na tylnej osi). Brak skrzyni to brak podzespołu, który może się popsuć (zaleta), ale też problem z dużym zużyciem energii przy wyższych szybkościach jazdy.
Skrzynie bezstopniowe CVT znamy ze skuterów i niektórych aut hybrydowych. Ich cechą charakterystyczną jest brak jednoznacznego związku między szybkością obrotową silnika a szybkością pojazdu podczas przyspieszania. Auto/skuter najpierw zaczyna mocno hałasować („wyć”), a dopiero z czasem przyspiesza. Bosch twierdzi, że w elektrykach nie jest to szczególnie odczuwalne.
Skrzynia CVT4EV, którą promuje niemiecka firma, w samochodzie klasy C z silnikiem o mocy 150 kW spowodowała:
- redukcję czasu przyspieszenia do 100 km/h o 3 procent,
- redukcję czasu przyspieszenia od 80 do 120 km/h o 13 procent,
- wzrost szybkości maksymalnej o 11 procent.
Przy cyklu testowym WLTP zastosowanie skrzyni CVT4EV spowodowało wzrost wydajności o 2-4 procent, a przy stałej jeździe z szybkościami z przedziału 40-80 km/h efektywność mogła wzrosnąć nawet do 8 procent. Zastosowany w skrzyni pasek wytrzymuje momenty obrotowe wynoszące do 4 000 Nm, rozwiązanie może więc pasować nawet do pojazdów dostawczych.
Bosch podkreśla, że nie jest producentem samej skrzyni, a tylko dostawcą pasa napędowego. Ma świadomość, że rozwiązanie podnosi koszty auta elektrycznego, ale zaznacza, że mniejsze zużycie energii może pozwolić na oszczędności w innych miejscach, np. baterii.