Latem bieżącego roku BMW rozpoczęło wstępne testy BMW i Hydrogen Next, auta bazującego na BMW X5 wyposażonego w wodorowe ogniwa paliwowe (FCEV). Ale firmie nie spieszy się ani z ich badaniem, ani też z wprowadzaniem modelu na rynek. Producent nie planuje bowiem masowej sprzedaży modelu.

„Samochody na wodór to niszowy rynek”

O podejściu BMW do wodoru opowiedział magazynowi T3N Frank Weber, dyrektor ds. rozwoju niemieckiego producenta. Firma jest świadoma, że dni silnika spalinowego są policzone, również ze względu na regulacje prawne. Dlatego skupia się na rozwijaniu aut elektrycznych, bo, jak mówi Weber, w tej chwili nie da się pominąć napędów zasilanych bateryjnie.

Sam wodór uznawany jest za rozwiązanie niszowe, a więc nadające się do stosowania w specyficznych warunkach. Auta FCEV mogą mieć przewagę w niektórych regionach, np. w Japonii, gdzie nie ma wystarczającej infrastruktury do ładowania. BMW może uznać gaz za swego rodzaju zaplecze dla większych elektryków w dłuższej perspektywie, jednak przedstawiciel producenta stanowczo podkreśla, że większość rozwijanych samochodów jest lub będzie elektryczna.

W pewnym sensie widać to już teraz. Niemiecki producent ma auta elektryczne zarówno w segmencie B (BMW i3), jak też D (BMW i4, BMW iX3) czy E (BMW iX) – mamy więc pełną elastyczność i rozpiętość. Tymczasem do eksperymentów z wodorem wybrano SUV-a segmentu E, BMW X5. Dlaczego? To proste, poniżej pewnego segmentu (C/D) zbiorniki na wodór albo zabierałyby zbyt dużo przestrzeni pasażerskiej/bagażowej, albo producent zmniejszyłby ich rozmiar i w efekcie… samochód na wodór miałby zasięg mniejszy niż elektryk.

Jedynym wstępnie planowanym do produkcji modelem BMW zasilanym wodorem jest właśnie BMW i Hydrogen Next, które mogłoby się przeobrazić w BMW hX5.

Ogniwo paliwowe BMW i Hydrogen Next z widoczną rurą wydechową (c) BMW

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: z tych deklaracji i testów aut wynika pewne ważne przesłanie: samochody na wodór nigdy nie będą tanie, skoro mają się zaczynać dopiero w okolicy segmentu C lub D. Jeśli zbiorniki są na tyle duże, że przeszkadzają nawet w Toyocie Mirai (segment E), to może się okazać, że Toyota Corolla na wodór dostanie mały bagażnik lub też zmieści tylko czterech pasażerów.

To by oznaczało, że cała tocząca się w Polsce opowieść o wodorze dotyczy aut dla najbogatszej części społeczeństwa albo po prostu pojazdów mających służyć w „dużym” transporcie.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 7 głosów Średnia: 3.9]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: