Wygląda na to, że w Formule E coś nie działa. Po Audi, które ogłosiło koniec uczestnictwa w wyścigach zaledwie trzy dni temu, o swojej rezygnacji z końcem sezonu 2020/21 poinformowało także BMW. Firma chce się skupić na ofensywie modelowej i seryjnej produkcji zespołów napędowych 5. generacji.

Nie będzie Audi, nie będzie BMW

W komunikacie BMW pobrzmiewa zwątpienie, mówi się o „wyczerpaniu możliwości transferu technologii w dziedzinie elektrycznych zespołów napędowych” (źródło, patrz też ilustracja poniżej). To ciekawe, bo od 2015 roku sezonu producenci mogli stosować własne układy napędowe składające się z silnika, falownika, systemu chłodzenia i przekładni – reszta dostarczana była przez partnerów FIA. Teoretycznie zatem istniała możliwość zdobywania know-how w Formule E, by następnie przenieść je do świata cywilnych samochodów elektrycznych.

BMW woli jednak skupić się na „ofensywie modelowej” oraz seryjnej produkcji najnowszej generacji zespołów napędowych. Znajdziemy je w BMW iX3, BMW iNext czy BMW i4, ale też w hybrydach plug-in. Jako że te ostatnie stanowią w BMW trzon sprzedaży aut o obniżonej emisji, pojawiły się spekulacje, że firma może zechcieć pójść śladem Audi i wziąć udział w wyścigach, w których stosowane są napędy hybrydowe.

Od sezonu 2020/21 Formuła E zyskała tytuł „mistrzostw świata”, z kolei w 2022 roku ma się w niej pojawić bolid Gen3 (trzeciej generacji) dysponujący silnikiem o mocy 300-350 kW i baterią pozwalającą na ładowanie z mocą do 800 kW. Na razie miłośnicy wyścigów samochodowych narzekają, że Formuła E jest powolna, nudna, nieatrakcyjna dźwiękowo oraz że „czegoś w niej brakuje”.

> Volkswagen kończy ze sportami motorowymi, Audi wycofuje się z Formuły E

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 0 głosów Średnia: 0]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: