W wywiadzie udzielonym portalowi Automotive News szef sprzedaży Grupy BMW przeanalizował obecny rynek samochodów elektrycznych. Jego zdaniem Tesla przyciągała dotychczas wczesnych naśladowców (ang. early adopters), bo miała wyróżniające ją cechy. Ale te czasy już się skończyły, elektryki trafiają do znacznie liczniejszej grupy odbiorców.

Rynek aut elektrycznych kiedyś i dziś

Dobry dla Tesli okres odejdzie w zapomnienie, bo niemiecki producent ma dziś w ofercie coraz większą liczbę samochodów elektrycznych. BMW nie może sobie pozwolić na granie raptem dwoma modelami w dwóch wersjach nadwoziowych (Model 3 + Y oraz Model S + X), dlatego idzie szerszą falą. Do wycofywanego BMW i3 zastępowanego przez Mini dołączyły BMW iX3 oraz dwa inne ważne modele: BMW i4 konkurujący z Teslą Model 3 i BMW iX walczący z Modelem X.

Zainteresowanie dwoma ostatnimi pojazdami jest duże, listy zamówień są pełne, zdradził Pieter Nota, wspomniany szef sprzedaży. Grupa zbliżyła się z produkcją do granic wydajności. W tym roku całe BMW chciałoby sprzedać w sumie 200 000 sztuk aut elektrycznych, ponieważ zainteresowanie nimi będzie tylko rosnąć i obejmie większą grupę niż tylko fanów nowych technologii (źródło).

Pieter Nota obok przedprodukcyjnego BMW iX (c) BMW

Jednak na razie BMW radzi sobie średnio: w pierwszym kwartale 2022 roku koncern sprzedał w Stanach Zjednoczonych w sumie 54,2 tysiąca samochodów wszystkich rodzajów. Tesla osiągnęła poziom 71,3 tysiąca aut, oczywiście wyłącznie elektryków. Ale Niemcy nie planują się poddawać, wkrótce zadebiutuje ich sztandarowa limuzyna, BMW i7. Będzie też elektryczne Mini Countryman i BMW i5, a w Europie również BMW iX1.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 15 głosów Średnia: 4.7]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: