Niemieckie media ze słabo maskowaną przyjemnością opisują kolejne potyczki Tesli z otaczającą rzeczywistością. Teraz Automobilwoche doniósł, że po niedawnym podpaleniu producentowi nie udało się przywrócić zasilania na terenie budowy. Dlatego „na placu pojawiły się setki mobilnych generatorów prądu”.
Tesla w Gruenheide zwalnia, w Teksasie pędzi
Pod koniec maja 2021 roku niedaleko placu budowy Giga Berlin miał miejsce pożar. „Grupa Wulkan” przyznała się do podłożenia ognia, z raportów służb wynikało, że przy przewodach średniego napięcia rozlano jakąś łatwopalną ciecz, którą następnie podpalono. Pożar udało się dość szybko ugasić, z pierwszych oględzin wynikało, że dostawy energii będą niezakłócone. Niewykluczone jednak, że prognozy były zbyt optymistyczne.
Jak donosi Automobilwoche Tesla nie jest obecnie przyłączona do sieci zasilającej. Dlatego postawiono na plan awaryjny: tygodnik informuje o „setkach mobilnych generatorów”, głównie Diesla, które spalają „tysiące litrów oleju napędowego i opałowego każdego tygodnia”. Generatory mają być obecne na placu budowy przynajmniej do później jesieni bieżącego roku, więc Automobilwoche głośno zastanawia się nad ekologicznością takiego procederu.
Na nagraniach z Giga Berlin rzeczywiście widać generatory – to te prostopadłościenne klocki z rurami wydechowymi i kratownicami chroniącymi chłodnice – ale wyglądają one, jakby pracowały tam od dawna. Spalinowe generatory prądu to zresztą dość powszechny element na budowach:
Tymczasem w Giga Texas (Stany Zjednoczone) udało się zauważyć liczne odlewy i nadwozie Tesli Model Y stojące na surowym betonie. W tym miejscu wydaje się ono zbędne, więc albo czeka na jakiś transport, albo ma służyć w roli prezentacji tego, co już osiągnięto. Co sugeruje, że na amerykańskiej budowie problemów nie ma, podczas gdy w Niemczech „ciągle coś”.
Przeglądając drugi film warto zwrócić uwagę, że multum spalinowych generatorów prądu pracuje również w Teksasie:
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: z niemieckich mediów prześcigających się w doniesieniach, o co jeszcze potknęła się Tesla, zaczynają się podśmiewać nawet Niemcy…