Alarm w Audi. Jak informuje jeden z użytkowników Twittera, firma wzywa nabywców elektrycznych Audi e-tron do serwisów. Okazuje się, że w niektórych samochodach występuje problem z wodą w portach ładowania. Jeśli przedostanie się ona poza port, może doprowadzić do zwarcia, a nawet pożaru.
Akcja przywoławcza dla Audi e-tron
Audi e-tron ma porty ładowania ulokowane na przednich błotnikach, po obu stronach samochodu. Obydwa połączone są przewodami wysokiego napięcia z elektroniką i baterią. Zgodnie z informacją opublikowaną na Twitterze, woda z portu ładowania może przesączyć się do elektroniki wysokonapięciowej, co w skrajnych okolicznościach może spowodować zapłon baterii. I pożar (źródło).
Problem nie występuje ponoć we wszystkich samochodach, ale firma traktuje go bardzo poważnie. Stąd wezwania do serwisów. Dodajmy, że porty ładowania nie są hermetyczne i czasem trafia do nich pewna ilość wody – może się to zdarzyć na przykład wtedy, gdy elektryk ładuje się podczas deszczu. Widać to choćby na filmie poniżej (od 3:22, wnętrze portu jest zachlapane):
Michael Fortson, który opublikował tę informację, jest dyrektorem w firmie ServiceNow. ServiceNow jest spółką giełdową, zajmuje się zdalną obsługą IT innych podmiotów, świadczy usługi z kategorii „rozwiązywania problemów” w IT, ale też udostępniania oprogramowania jako usługi (SaaS). Nie wygląda on na przypadkowego internautę, a konto założył w marcu 2007 roku.