Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Audi wdraża bardziej płaski system prac nad samochodami. Brzmi jak powtórka z tego złego Diessa, tylko cztery lata później

Audi ogłosiło chęć wdrożenia „bardziej przyszłościowego [modelu] rozwoju produktu”. Ma powstać matryca projektów, która spłaszczy strukturę pracowniczą a jednocześnie pozwoli na większą decyzyjność członków grup roboczych. Efektem ma być zwiększona szybkość prac nad nowymi samochodami. W opisany sposób działa Tesla, takie podejście proponował też były prezes koncernu Volkswagena, Herbert Diess – i miano je wdrożyć w ramach projektu Artemis, właśnie w Audi.

Projekt Artemis od nowa. Cztery lata już zmarnowano

Uruchomienie projektu Artemis (pol. Artemida, bogini księżyca, śmierci, łowów; odpowiednik polskiej Dziewanny) w ramach Audi ogłoszono pod koniec maja 2020 roku. Jego celem miało być dogonienie Tesli w 2024 roku („misja T”) przez szybszy rozwój lepszych samochodów. Tak przynajmniej planował Herbert Diess (źródło). Ale to jego parcie ku reformom nie podobało się praktycznie nikomu, dlatego Diessa z ulgą się pozbyto. Dziś, po czterech latach, idea wraca w praktycznie identycznej formie, zmieniło się głównie nazewnictwo.

Prezes Audi, Gernot Doellner, zaprezentował swoim pracownikom nowy „model współpracy”, w ramach którego – jak rozumiemy – zrezygnowano ze sztywnej drabinki hierarchicznej i trwałego przyporządkowania ludzi do konkretnych projektów. Teraz ekipy mogą trafiać do różnych grup roboczych, powinny mieć więcej swobody i szybciej podejmować decyzje za sprawą bardziej płaskiej struktury. „Komitety” (grupki decyzyjne) dostaną więcej władzy, „interfejsy” (mechanizmy i ludzie pośredniczący) mają zostać zredukowane (źródło).

Strumienie planowania strategicznego, zarządzania i implementacji mają zostać od siebie oddzielone, nowa struktura ma zacząć obowiązywać już na początku 2025 roku. Osoby zaangażowane operacyjnie w projekt będą miały większą kontrolę, ale zwiększy się też ich poziom odpowiedzialności za produkt. Pojawi się sześciu kierowników odpowiedzialnych za serie, Porsche pracuje rzekomo w tym modelu od lat. Każda z grup roboczych ma funkcjonować jak „firma w obrębie firmy”, nawet w zakresie budżetów czy zakupów. Z łańcucha decyzyjnego ma wypaść 70 menedżerów, zmiany dotkną w sumie do 10 000 ludzi.

Nota od redakcji Elektrowozu: „komitety” i „interfejsy” brzmią jak coś wybitnie nieefektywnego. Dobrze będzie patrzeć, jak europejska „przewaga dzięki technice” się odradza.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 5]
Exit mobile version