Tuż przed rozpoczęciem wystawy Frankfurt Motor Show 2017, Matthias Mueller, prezes Volkswagena, został zapytany o ogniwa wodorowe w Audi. Według Automotive News, Mueller niechętnie odpowiedział, że pora na wodór „któregoś dnia przyjdzie”. Jego postawa sugeruje, że Volkswagen jako koncern chce się skupić na rozwoju aut elektrycznych zamiast rozpraszać się kolejną technologią.

VW, Audi, Skoda spalinowe lub elektryczne, bez wodoru?

Dotychczas Audi było najbardziej awangardową marką Volkswagena, jeśli chodzi o rozwój modeli na wodór: h-tron. Gdy prace rozwojowe w Audi zostaną zatrzymane, raczej nie podejmie ich inna marka: VW intensywnie rozwija wersje elektryczne, Skoda walczy o wejście do segmentu premium, Seat usiłuje utrzymać się na powierzchni.

|REKLAMA|




|/REKLAMA|

Audi A7 h-tron to prototypowe Audi napędzane ogniwami wodorowymi (c) Audi

Gdy zatem Volkswagen we wszystkich swoich markach – VW, Seat, Audi, Skoda, Porsche itd. – zrezygnuje z ogniw wodorowych, jedynym dużym, liczącym się promotorem wodoru na świecie stanie się Toyota, która w Europie ma niewielkie wsparcie ze strony Mercedesa.

> Wodorowy Mercedes GLC F-Cell plug-in na Salonie w Frankfurcie 2017

Taka zmiana może być poważnym sygnałem dla całego przemysłu motoryzacyjnego: potężny, zasobny w gotówkę Volkswagen nie chce rozpraszać się wodorem, a zatem technologia EV jest bardziej obiecująca. Czyli dalsze inwestycje w ogniwa wodorowe nie mają większego sensu.

Warto przypomnieć, że Volkswagen zapowiedział osiemdziesiąt nowych aut elektrycznych do 2025 roku i samochód elektryczny w każdej z 300 (!) grup modelowych do 2030 roku.

> Volkswagen wyda 70 miliardów euro na 300 nowych modeli aut elektrycznych

|REKLAMA|




|/REKLAMA|

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 4.7]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować reklamy poniżej: