Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Amerykańska EPA może poluzować normy emisji. Bo producenci samochodów nie dają rady z elektrykami

Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) rozważa „mniej restrykcyjną interpretację” własnych przepisów dotyczących norm emisji, które mają zacząć obowiązywać na terenie Stanów Zjednoczonych, twierdzi Reuters. Organizacja rozważa ponoć ten ruch po apelach branży motoryzacyjnej, bo ta nie radzi sobie z osiągnięciem zakładanych celów sprzedaży w zakresie samochodów nisko- i zeroemisyjnych.

Stany Zjednoczone z mniej restrykcyjnymi normami emisji?

Trzy największe rynki motoryzacyjne na świecie to Chiny, Europa (z dużym udziałem Unii Europejskiej) i Stany Zjednoczone, w zależności od okresu generują one w sumie 60-70 procent światowego handlu nowymi samochodami. Wszystkie te trzy regiony zapowiedziały w ostatnich latach restrykcyjne normy emisji i… wszystkie zaczynają je delikatnie luzować.

Najmniejszą możliwość manewru dały producentom samochodów Chiny. Państwo Środka od lat promuje NEV-y (auta elektryczne i hybrydy plug-in), w lipcu 2023 roku planowało wprowadzenie w życie norm emisji ostrzejszych niż Euro 7, China 6b. Po proteście dystrybutorów przesunięto czas wejścia w życie nowej normy na początek roku 2024. Nie usunięto innych restrykcji związanych np. z ograniczoną liczbą tablic rejestracyjnych dla samochodów spalinowych na niektórych obszarach metropolitalnych.

W Unii Europejskiej, po długim lobbingu producentów samochodów, uznano, że norma Euro 7 w zakresie emisji pozostanie na poziomie starej normy Euro 6d. Wprowadzono jedynie dodatkowe regulacje dotyczące pyłów, które najmocniej uderzyły w samochody elektryczne. Euro 7 zacznie obowiązywać nie wcześniej niż w czerwcu 2026 roku.

I teraz Stany Zjednoczone. Dotychczasowe regulacje EPA zakładały takie normy emisji dla całych koncernów, że od 2027 roku spośród wszystkich sprzedawanych aut aż 60 procent musiałyby stanowić auta elektryczne. Od 2032 roku odsetek ten musiał wynieść 67 procent, żeby firma zmieściła się w restrykcjach. Teraz mówi się, że regulacje zostaną złagodzone. Dokładne liczby mają być znane w marcu 2024, nieoficjalnie wiadomo, że odsetek nowych elektryków w 2030 roku ma wynieść „mniej niż 60 procent”.

To jednak i tak sporo. W 2023 roku auta elektryczne stanowiły w taborze General Motors zaledwie 2,9 procent sprzedanych pojazdów. W Fordzie było to ledwie 3,6 procent (patrz: Statystyki sprzedaży samochodów elektrycznych w 2023 r.). Przedstawiciele związków zawodowych i producenci  – również ci globalni, którzy działają na amerykańskim rynku – twierdzą, że ciągle brakuje infrastruktury do ładowania a samochody elektryczne są dla wielu ludzi zbyt drogie.

Na drugim końcu skali była oczywiście Tesla, która osiągnęła wynik wynoszący 100 procent.

Nota od redakcji Elektrowozu: zaczyna to wyglądać tak, jakby decydenci w największych gospodarkach świata uznali, że warto lekko poluzować przepisy, by nie ułatwiać Chinom podbijania rynków.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 3]
Exit mobile version