Aiways jest chińskim producentem samochodów elektrycznych, który postawił sobie za cel szybkie podbicie Europy. Przedstawiciele marki pokonali swoimi elektrykami trasę z Państwa Środka na Stary Kontynent, walczyli też o uruchamianie placówek w kolejnych krajach. Akcjonariuszom nie przypadło to do gustu.
Aiways powalczy o Chiny
Z końcem 2021 roku Aiways oficjalnie ogłosił wejście do Szwecji, czyli na dziesiąty z kolei rynek w Europie. Producent oferował wszędzie jeden i ten sam model Aiways U5, elektrycznego crossovera segmentu D z silnikiem o mocy 150 kW/204 KM, baterią o pojemności 63 kWh i zasięgiem do 400 jednostek WLTP. Cena Aiways U5 startowała od około 38 000 euro, co w Polsce odpowiadałoby niecałym 180 000 złotych.
Prace nad autem rozpoczęto w roku 2017, w połowie roku 2020 model był już dostępny. Ale samochód nie wzbudził szczególnego zainteresowania, praktycznie nie zaznaczył swojej obecności w żadnych europejskich statystykach. Wyniki w Chinach też były takie sobie, od stycznia do końca listopada 2021 roku sprzedano 2 992 egzemplarze modelu.
Dlatego jeden z głównych akcjonariuszy postanowił doprowadzić do wymiany zarządzających firmą, donosi chiński CNevPost. Spowodował dymisję prezesa i założyciela marki, zatrudnił na jego miejsce dawnego menedżera z Nio. Nieoficjalnie mówi się, że chce, by Aiways zawalczył o chiński rynek, gdzie Nio i Xpeng sprzedają już ponad 10 000 egzemplarzy aut miesięcznie. Może to oznaczać, że marka przestanie skupiać się na Europie, a może nawet na chwilę wygasi operacje na Starym Kontynencie, by wypracować przychody w macierzystym kraju.
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: marka praktycznie nie istnieje, jednak osiągnięcia jej założycieli robią wrażenie. W ciągu zaledwie trzech lat stworzyli od zera nowy samochód elektryczny, homologowali go w Europie i rozpoczęli jego sprzedaż. Gdyby ten poziom determinacji wykazywało ElectroMobility Poland, Polski Samochód Elektryczny „Izera” już byłby dostępny w salonach.