Duży problem koncernu Volkswagena. 124 tysiące samochodów elektrycznych i hybryd plug-in może wymagać akcji serwisowej. Wszystko przez kadm, toksyczny pierwiastek, który został wykryty we wbudowanych w samochód ładowarkach.
Samochody elektryczne VW oraz zelektryfikowane VW, Audi i Porsche z problemem
Wygląda to jak najgorszy koszmar miłośnika samochodów ekologicznych. 124 tysiące aut powinny wrócić do serwisów, ponieważ w ładowarce pojawił się kadm. Kadm jest toksycznym metalem ciężkim i słabo radzimy sobie z jego recyklingiem. Wykorzystanie go w jakimkolwiek urządzeniu wymaga każdorazowej zgody. Sprzedaż ogniw i baterii NiCd została całkowicie zakazana na terenie Unii Europejskiej wiele lat temu – wyjątkiem są tutaj systemy alarmowe, medyczne i oświetlenia awaryjnego.
> Z jaką mocą ładuje się Tesla Model 3? 110-120 kW maks, co daje 175-195 km zasięgu w kwadrans
W samochodach koncernu Volkswagena kadm był przypadkowo stosowany od roku 2013 aż do lipca 2018. Niemiecki producent poinformował Federalny Urząd ds. Ruchu Drogowego (KBA), że każda z wbudowanych w samochód ładowarek zawiera 0,008 grama pierwiastka. VW, Audi i Porsche na krótko wstrzymały produkcję aut. W tym czasie została opracowana nowa część, która nie zawiera już toksycznego metalu.
KBA naciska VW na akcję serwisową i wymianę feralnej części. Z kolei Volkswagen uważa, że kadm nie wpłynie na zdrowie pasażerów i kierowców, ponieważ pierwiastek zamknięty jest w podwójnej, trwałej obudowie. KBA obawia się jednak, co stanie się z metalem, gdy auta trafią na złom.
Ładowarka to niezbędny element każdego samochodu elektrycznego i hybrydy plug-in. Pozwala ona na ładowanie baterii auta – wykorzystującej prąd stały – z użyciem prądu przemiennego, na przykład ze zwykłego ściennego gniazdka.
|REKLAMA|
|/REKLAMA|