Ionity ma dziś prawie 5 100 punktów ultraszybkiego ładowania w 757 lokalizacjach, niemal wszędzie gwarantuje ultraszybkie ładowanie z mocą do 350 kW, o ile tylko samochód jest w stanie tyle pobrać. Operator zapowiada, że w drugiej połowie roku zacznie instalować urządzenia megaszybkie, teoretycznie obsługujące do 1 MW (1 000 kW), a w praktyce oferujące do 600 kW mocy na punkt. Będą to systemy Alpitronic HYC 1000, firmy cieszącej się bodaj największą renomą w branży.

Ionity z ładowarkami 600 kW. Dla transportu cięższego, ale nie tylko

Zestaw Alpitronic HYC 1000 składa się z szafy zasilającej o mocy 1 000 kW/1 MW (ang. Power Cabinet) oraz kilku końcówek-satelitów. Każda końcówka wyposażona jest w dwa punkty ładowania ze złączami CCS2, każdy chłodzony cieczą przewód poradzi sobie z oddaniem 600 kW mocy. Szafa zasilająca może obsłużyć do czterech końcówek, do ośmiu punktów ładowania, i wtedy cała moc rozdzielana jest między wszystkie wtyki. W wariancie najbardziej pesymistycznym każdy z samochodów będzie miał do dyspozycji 125 kW.

Przy normalnym obłożeniu każdy z podpiętych elektryków powinien otrzymać tyle, ile potrzebuje. Nawet Porsche Taycan po faceliftingu rozpędzi się do maksymalnie 320 kW, większość samochodów będzie zadowolona z 200-250 kW, ważniejsze będzie jak największe natężenie niż napięcie, które w autach z architekturą 400 V zwykle nie przekracza wspomnianych 400 woltów. Granicę możliwości nowych stacji Ionity sprawdzą dopiero albo ciężarówki i autobusy elektryczne, albo BYD Han L i BYD Tang L, gdy pojawią się na europejskim rynku.

Montaż nowych ładowarek Alpitronic w sieci w Ionity ma się rozpocząć w drugiej połowie 2025 roku. Oprócz tego w Polsce zaczną się pojawiać megaszybkie (megawatowe) ładowarki dostosowane do ciężarówek i autobusów uruchamiane przez EDRI Germany, E-volve Coen, Miles Cohesion i Enefit Volt Connects Via Baltica (źródło). Ich przeznaczenie nie oznacza, że będą mogli z nich korzystać wyłącznie kierowcy pojazdów ciężkich, chociaż dużo tutaj zależy od operatorów. Początkowo mogą oni nie chcieć odcinać się od klientów indywidualnych w samochodach osobowych.

Nota od redakcji Elektrowozu: Ionity rozpropagowało termin „ultraszybkie”, tymczasem językowo nowe ładowarki są „megaszybkie”. Brzmi wolniej, w rzeczywistości jest szybciej, bo z mocami osiągającymi i przekraczającymi 1 megawat.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 4.7]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: