Dziennikarz portalu ArsTechnica przeanalizował raporty Waymo, firmy świadczącej usługi przewozu osób autonomicznymi taksówkami. Z wszystkich danych wynika, że samochody kierowane przez elektronikę są znacznie bardziej rozważne na drogach. Zmniejszenie uczestnictwa w kolizjach wynosi 80 i więcej procent, z kolei redukcja liczby oskarżeń o sprawstwo to ponad 90 procent. Innymi słowy: ludzie powodują ponad 10 razy więcej wypadków – i wartości te jeszcze mogą zmienić się na ich niekorzyść!
Sztuczna inteligencja mądrzejsza niż człowiek. Kto by się spodziewał
Spis treści
Statystyki Waymo pochodzą z dwóch dużych miast, w których usługa jest świadczona: San Francisco (Kalifornia) i Phoenix (Arizona). Zgodnie z najnowszymi danymi do grudnia 2024 roku, Waymo pokonało tam 44 miliony mil, 71 milionów kilometrów. W tym czasie taksówki uczestniczyły w 13 zdarzeniach, w których doszło do wyzwolenia poduszki powietrznej – na razie bez orzekania, kto był ich sprawcą. W przypadku ludzi takich sytuacji na identycznym dystansie byłoby 78. Daje to w sumie spadek o ponad 83 procent.
Albo inaczej: dla identycznego dystansu na 6 zdarzeń, w których uczestniczyli ludzie-kierowcy przypadało 1 zdarzenie, w którym uczestniczyła taksówka Waymo (źródło). Podkreślmy: na razie jeszcze nie orzekamy o winie, po prostu zliczamy sytuacje, w których doszło do uruchomienia poduszki powietrznej, również dlatego, że człowiek-kierowca uderzył w pojazd Waymo. Już to daje do myślenia.
Żeby dojść do liczb, które mówią o sytuacjach, w których to taksówki Waymo spowodowały zdarzenia drogowe, ArsTechnica sięga do raportu operatora sporządzonego wraz z firmą ubezpieczeniową Swiss Re. Dane od ubezpieczyciela są na tyle dobre, że jest dawno po wypadku, w sprawie mogła wypowiedzieć się policja, co daje dobre podstawy do wskazania winnego. Te statystyki obejmują sytuacje do lipca 2024 roku, po przejechaniu 25 milionów mil, 40 milionów kilometrów.
Waymo oskarżane o winę w zaledwie dwóch sprawach
Wynika z nich, że pod adres Waymo skierowano tylko 2 roszczenia, podczas gdy ludzie spowodowaliby na tym samym dystansie i tym samym obszarze około 26 wypadków. Ludzie byliby więc odpowiedzialni za ponad 90 procent zdarzeń, o zaledwie 1 na 13 dałoby się oskarżyć autonomiczną taksówkę. A to nie koniec, w pierwszej sytuacji chodzi o człowieka, który uciekał przed policją, uderzył swoim samochodem w dwa inne pojazdy i wpadł [wszyscy wpadli? – red.] na chodnik, gdzie doszło do potrącenia pieszych.
Jednym z tych pojazdów była autonomiczna taksówka Waymo.
W drugim wypadku człowiek-kierowca wjechał na drogę dla rowerów, po czym uderzył w samochód Waymo, który akurat skręcał w lewo. Obie sprawy nadal się toczą, w powyższych statystykach uznano, że Waymo jest winne, jednak ostateczny werdykt może być [i zapewne będzie – red.] inny.

Jeden z poważniejszych incydentów spowodowanych przez samochody Waymo. Auta same zakorkowały parking, po czym trąbiły na siebie przez pół nocy, gdy inne pojazdy usiłowały znaleźć sobie miejsce parkingowe (c) ABC7 News / YouTube