Orlen szuka kierownika Projektu Elektromobilność, człowieka, który ma być odpowiedzialny za wzrost poziomu niezawodności Orlen Charge oraz poziomu obsługi klientów. Wśród wymogów pojawia się wykształcenie wyższe techniczne lub ekonomiczne, minimum kilkuletnie doświadczenie w realizacji projektów i zarządzaniu projektami, nastawienie na ciągły rozwój i odpowiedzialność biznesowa. Do 2030 roku firma chce mieć 2,7 tysiąca punktów ultraszybkiego ładowania.
Orlen inwestuje w ludzi od Orlen Charge
Ogłoszenie znajduje się na portalu LinkedIn (TUTAJ). Bodaj najciekawszy jest jego ostatni punkt: „Analizowanie danych, wyciąganie wniosków i przygotowywanie rekomendacji, mających na celu rozwój i usprawnienie procesów operacyjnych związanych z elektromobilnością w GK ORLEN” [podkreślenie redakcji Elektrowozu]. Czyli koncern jest świadomy, że dotychczas sieć rozwijała się trochę przypadkowym rozpędem, bez jasno sprecyzowanego celu, a gdy coś nie działało, to nie działało – i już.
Nowa osoba będzie odpowiedzialna za realizację wskaźników efektywnościowych opierających się na jakości obsługi klientów. Jest więc szansa, że infolinia Orlen Charge stanie się pomocna, ładowarki staną się bardziej niezawodne, być może z czasem dojdzie nawet do udostępnienia sieci w roamingu – ale najpierw urządzenia muszą zacząć poprawnie funkcjonować.
W 2024 roku sieć Orlen Charge liczyła 200 punktów ultraszybkiego ładowania. Do 2030 roku ma ich być 2,7 tysiąca, do 2035 roku ma się rozbudować do 6 000 punktów. Jeżeli weźmiemy pod uwagę wyłącznie lokalizacje przy trasach, Orlen Charge jest dziś drugą największą siecią w Polsce. Gdy uwzględnimy ładowarki przy Lidlach czy słupki Elocity, spadłby na trzecią-czwartą pozycję. Mimo tego koncern jest pełen optymizmu, zakłada, że za dziesięć lat będzie miał 33 procent udziału w rynku ładowania za sprawą stacji w dobrych miejscach na trasach i w miastach (źródło).