Kiedyś chińscy producenci elektroniki ustawiali się w kolejce po pierwsze Tesle, by je kupić, rozebrać i nauczyć się dzięki nim, jak się robi dobre samochody elektryczne. Teraz prezes Forda przyznał się, że od pół roku jeździ po Stanach Zjednoczonych sprowadzonym z Chin Xiaomi SU7. Auta nie chciałby oddawać, określił je mianem „fantastycznego”, co jest, powiedzmy, dość mocną rekomendacją.

Jim Farley zachwycony Xiaomi SU7

Prezes Forda zastrzegł, że nie przepada za komentowaniem działań konkurencji, ale Robertowi Llewelynowi, brytyjskiemu aktorowi i twórcy kanału Fully Charged, udało się skłonić go do wyznań. Kiedy usłyszał, jak Farley zachwala Xiaomi SU7, nie mógł powstrzymać uśmiechu (zdjęcie poniżej). Prezes wydaje się mieć świadomość, że stąpa po cienkim lodzie, ale z drugiej strony może się czuć w miarę bezpiecznie, skoro Stany Zjednoczone wprowadziły cła na chińskie samochody elektryczne w wysokości ponad 100 procent.

Wypowiedzi można wysłuchać na nagraniu poniżej, prawdopodobnie cały wywiad jest godny uwagi:

Xiaomi zostało nazwane „molochem przemysłowym”, zaskoczyło świat swoim „fantastycznym” samochodem elektrycznym. Tymczasem Apple, firma rzekomo wyznaczająca trendy w branży smartfonów – w domyśle: o krok przed Xiaomi – nie sprostała identycznemu zadaniu. Według Farleya z chińskimi producentami aut może być tak samo, jak w przeszłości było z Toyotą. Japońskie przedsiębiorstwo weszło do Stanów Zjednoczonych i mocno pokiereszowało lokalny przemysł motoryzacyjny, bo „Wielka Trójka [Chrysler, Ford i General Motors – red.] nie miała żadnego planu na konkurowanie z nim”.

Dodajmy, że prezes Forda był cytowany kilka tygodni temu przez Wall Street Journal, bo przyznał, że chińscy producenci są przed amerykańskimi. Gdy wyrzekł te słowa, był po przejażdżce Deepalem S07 lub Avatrem 11.

Xiaomi SU7 to sportowy sedan segmentu E, bezpośredni konkurent Tesli Model S, Audi A6 e-tron czy BMW i5. Model sprzedawany jest obecnie tylko w Państwie Środka, ale zanosi się na to, że w 2025 roku trafi do Europy. Auto oferowane jest z trzema pojemnościami baterii (73,6, 94,3 i 101 kWh), z napędem na tył lub obie osie. Chińskie ceny Xiaomi SU7 RWD zaczynają się od 215 900 juanów, zatem zgodnie z zasadą „dla Europy +80 procent” samochód kosztowałby w Polsce od około 219 000 złotych [szacunki redakcji Elektrowozu].

Nota od redakcji Elektrowozu: cieszy nas, że prezesi firm motoryzacyjnych przestali udawać, że istnieją tylko oni i zarządzane przez nich marki. W końcu potrafią wykrztusić nazwę konkurenta czy nawet wygłosić opinię na temat jego samochodów. A już pochwała z ust prezesa Forda – ho, ho!

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 17 głosów Średnia: 2.9]