Interesujące badania firmy Geotab. W 2019 roku opublikowała ona rezultaty badań różnych modeli samochodów elektrycznych, z których wynikało, że średnia degradacja ogniw Li-ion wynosiła 2,3 procent rocznie, co oznacza, że pierwszy próg „jeździć i obserwować” ogniwa osiągałyby po około 9-10 latach. Teraz, po pięciu latach, spadek pojemności udało się spowolnić o 20 procent. Współcześnie stosowane ogniwa degradują już tylko o 1,8 procent rocznie.

1,8 procent degradacji rocznie to dobre 15-20 lat na baterii

Wspomniane 80 procent pojemności fabrycznej – czyli degradacja na poziomie 20 procent – to pierwszy próg, do którego ogniwa powinny degradować przewidywalnie i liniowo. W przedziale między 80 a 70 procent pojemności fabrycznej w ogniwach Li-ion mogą (choć nie muszą) pojawić się zaburzenia regularności, które poniżej 70 procent mogą doprowadzić do znaczącego spadku zasięgu samochodu elektrycznego. Dodajmy, że ten „znaczący spadek” jest zwykle efektem działania komputera zarządzającego baterią, który właśnie wykrył, że ogniwo lub grupa ogniw rozładowuje się za szybko.

Wymiana ogniwa lub modułu z ogniwami na tym etapie przywraca baterię do pierwotnego stanu, czyli standardowej i akceptowalnej degradacji.

Przy średnim rocznym spadku pojemności ogniw o 2,3 procent, bateria po 9-10 latach będzie miała około 80 procent pojemności fabrycznej. Może nieco więcej, jeśli weźmiemy pod uwagę, że nowe pakiety miewają często około 100-102 procent pojemności deklarowanej przez producenta. Jeśli w ciągu ostatnich pięciu lat – jak zmierzył Geotab – ulepszono ogniwa Li-ion i obecne degradują średnio z szybkością 1,8 procent na rok, to okolice 80 procent osiągamy po około 12-13 latach. Do granicy „rośnie ryzyko awarii” mamy kolejne 6,5 roku, w sumie 18,5-19,5 roku.

Geotab mówi wprost, że nowe baterie mogą wytrzymać 20 lat i więcej. Istnieją modele, w których utrata pojemności przebiega szybciej, są też takie, w których zachodzi ona wolniej:

Przy obecnych poziomach degradacji baterii Li-ion nie będą one musiały zostać wymienione podczas prognozowanego czasu życia samochodu, ponieważ go przeżyją, przynajmniej w eksploatacji firmowej (flotowej). Geotab przyznaje się, że nie zebrał jeszcze wystarczającej ilości danych dla pojazdów u kresu żywota, gdzie przestaje obowiązywać liniowa degradacja. Dla typowego nabywcy indywidualnego w Polsce oznacza to, że powinien zachęcać innych do zakupów i przyglądać się raportom z rynku.

Nota od redakcji Elektrowozu: biorąc pod uwagę, że w ciągu pięciu lat raczej niewiele taborów dokonało całkowitej wymiany pojazdów, średnia degradacja powinna być jeszcze niższa, bo starsze auta ciążą nowszym.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: