Koncern Volkswagena zapowiedział, że do 2028 roku wyda na nowe inicjatywy 180 miliardów euro, równowartość 780 miliardów złotych. Elektryfikacja, usługi cyfrowe i rozwój oprogramowania pochłoną dwie trzecie tej kwoty, z kolei dalsze prace nad silnikami spalinowymi będą kosztowały aż 60 miliardów euro. To mocna korekta strategii z czasów Diessa, kiedy firma widziała swoją przyszłość wyłącznie w napędach elektrycznych. „Przeszłość jeszcze się nie skończyła”.
Silniki spalinowe wracają do łask. Tymczasowo?
W wywiadzie udzielonym portalowi Automotive News, główny dyrektor finansowy Grupy Volkswagena, Arno Antlitz, stwierdził, że owszem, „przyszłość jest elektryczna, ale przeszłość jeszcze się nie skończyła. [Na silniki spalinowe] jest jedna trzecia i zostanie jedna trzecia”. Wbrew wcześniejszym plotkom, budżetu na rozwój nie zmniejszono, inaczej go natomiast podzielono. Napędy elektryczne będą rozwijane i promowane, lecz bez grzebania konwencjonalnych silników – mają być one konkurencyjne na rynku (źródło).
W segmencie elektryków kluczowe będą prace nad platformą SSP, która unifikuje funkcjonalności MEB Volkswagena i PPE Audi. Oparte na niej samochody powinny trafić do sprzedaży w 2028 roku, trzy lata później niż pierwotnie planowano. Jej fizyczną modularną budowę widzimy już w zasadzie w MEB i PPE, ciągle brakuje oprogramowania. Co ciekawe, SSP może posłużyć nawet jako baza do dziewiątej generacji VW Golfa, co sugeruje jego całkowitą elektryfikację lub krok wstecz i kompatybilność platformy z silnikami spalinowymi w roli generatorów energii.
Również Toyota ani myśli odchodzić od tradycyjnych napędów. Producent zapowiedział niedawno, że w 2027 roku zacznie wprowadzać na rynek pojazdy z nową serią silników spalinowych, które będą „przełomowe, rewolucyjne” (ang. game-changer). Jednostki o pojemności 1,5 i 2 litrów mają być mniejsze, „zupełnie inne”, „wydajniejsze” dzięki krótszym cylindrom (mniejszy skok tłoka) oraz integracji z silnikiem elektrycznym. Wyposażone w nie pojazdy da się zasilać zarówno konwencjonalnie, benzyną, jak też biopaliwami, wodorem „czy nawet paliwami syntetycznymi”.