W związku z ulewami podtapiającymi polskie a teraz powodziami w niemieckich miastach, do redakcji zaczęły napływać pytania, jak to jest z jazdą samochodem elektrycznym po głębokiej wodzie. Żaden producent tego nie obieca ani nie powie wprost, ale nagłym przybraniu elektryki są pewniejszym środkiem transportu niż typowy samochód spalinowy czy zasilany wodorem. Ich zespół napędowy jest bowiem homologowany do krótkotrwałego zanurzenia w wodzie.
Samochód elektryczny a nagły przybór wody
Zacznijmy od zastrzeżenia: żaden samochód nie jest bezpieczny tam, gdzie nurt jest silny. Próba przeprawienia się przez strumień wartkiej wody może skończyć się tragicznie. Żaden producent nie da nam nawet pół słowa przyzwolenia na jazdę po głębszej wodzie, więc jeśli nie musimy, jeśli nie chodzi o sprawę życia i śmierci – nie ryzykujmy.
Po tych wszystkich ostrzeżeniach możemy dodać, że samochody elektryczne są z zasady o bardziej odporne na głęboką wodę niż auta spalinowe. Konwencjonalne silniki, jak sama nazwa mówi, spalają paliwo, a do tego procesu potrzebny jest zawarty w powietrzu tlen. Wloty powietrza znajdują się zwykle na wysokości górnej części bloku silnika, tuż pod maską. Nawet przy stosunkowo płytkiej wodzie nieumiejętna jazda może doprowadzić do spiętrzenia i zalania filtra powietrza, co widać na poniższym filmie:
These big off-road combustion cars can’t even go through a foot of water? lol what’s the point? 😂 pic.twitter.com/SyvMvdqUCM
— Gavin Shoebridge (@KiwiEV) May 31, 2024
Tymczasem europejskie testy homologacyjne wymuszają na producentach sprawdzenie szczelności baterii auta elektrycznego przy zanurzeniu na głębokość 3,5 metra. Szczelne muszą być też wszelkie złączki, przewody wysokiego napięcia i silnik. Oczywiście nie chodzi o to, by pływać elektrykiem na głębokości 3,5 metra, lecz o testy wytrzymałości na ciśnienia, które mogą powstać podczas rozbryzgiwania wody przez opony.
Dzięki temu, jeśli tylko uda nam się utrzymać szczelność przestrzeni kabinowej, samochód elektryczny powinien poradzić sobie z pokonaniem zalanej ulicy. Nawet z szybkością, która zatapia auta spalinowe. Dodajmy, że raporty na ten temat dotyczą przede wszystkim Tesli, a to z racji ich popularności:
A Tesla Model 3 was seen driving through flood waters over in San Diego yesterday…
I think I made the right choice 😳 pic.twitter.com/gLd2rrYY2S
— Michael (@NTFTWX) January 23, 2024
Tesla handling a flooded section like a champ. @elonmusk pic.twitter.com/HiYMuNf69E
— Tesla Owners Silicon Valley (@teslaownersSV) January 3, 2023
Ale uwaga! O ile instalacja wysokonapięciowa jest zabezpieczona przed zalaniem, o tyle instalacja niskiego napięcia (12 V) stosowana w elektrykach wygląda raczej klasycznie. Skoroduje, jeśli samochód – spalinowy lub elektryczny, już bez znaczenia – będzie stał kilka godzin czy dni pod wodą. Kilka dni postoju w wodzie oceanicznej potrafi unicestwić wszelkie uszczelki, a zwarcie może doprowadzić do pożaru.