Nowy Opel Frontera został zaprezentowany bez maskowania. Crossover segmentu B wykorzystuje rozwiązania, które znamy już z Citroena e-C3, od początku ma być dostępny w wersji elektrycznej oraz jako spalinowa nibyhybryda. Ceny modelu nie są znane, ale sądząc po dotychczasowych decyzjach koncernu Stellantis, przy identycznej konfiguracji Opel Frontera będzie minimalnie droższy niż odpowiadający mu Citroen.

Nowy Opel Frontera z bliska

Do niedawna stopień pokrewieństwa Frontery z e-C3 był niejasny, dziś jednak wystarczy obejrzeć nadwozia obu samochodów, żeby zobaczyć, że są niemal identyczne z charakterystycznym wlotem powietrza nad tablicą rejestracyjną:

To pozwala nam wnioskować, że Opel Frontera Electric będzie dostępny z dwoma zespołami napędowymi: z silnikiem o mocy 83 kW/113 KM i większą baterią 44 (~41) kWh, która pozwoli na pokonanie do 320 jednostek WLTP, maksymalnie 274 kilometry realnie w trybie mieszanym. Oraz ze słabszym silnikiem 60 kW/82 KM i baterią 30 (~27) kWh, która ma oferować około 200 jednostek WLTP zasięgu. Ten drugi wariant będzie samochodem wybitnie miejskim, jednak całkiem praktycznym, z bagażnikiem o pojemności 310 litrów (wersja spalinowa: aż 460 litrów).

Auto prezentuje się zgrabnie, całkiem klasycznie, stosunkowo duża przednia szyba pozwala wnioskować, że unikniemy wrażenia bunkra, który znamy z Opla Mokka Electric. Z tyłu jest co najmniej interesująco, chociaż trudno ocenić, czy część kloszy nie pełni tylko funkcji odblaskowo-ozdobnych. Generalnie: model nie prezentuje się tak tanio, jak Crossland, który zresztą nie występował w wersji elektrycznej.

We wnętrzu zastosowano dwa 10-calowe ekrany, liczniki i wyświetlacz systemu multimedialnego. W Citroenie e-C3 liczniki schowano na podszybiu, tutaj wyeksponowano je klasycznie, tuż za kierownicą. W wersji tańszej i uboższej wyposażeniowo środkowy ekran zostanie zastąpiony uchwytem na telefon, którym będzie można sterować funkcjami samochodu z poziomu specjalnej aplikacji mobilnej. Opel chwali się fotelami ze szczeliną (Intelli-Seat), która zmniejsza nacisk na kość ogonową, oraz indukcyjną ładowarką telefonów z chłodzeniem.

Koncern Stellantis ujawnia dane na temat samochodu stopniowo, szczegółowych parametrów zespołu jezdnego jeszcze nie podano, nie jest nawet jasne, czy auto będzie się nazywało Opel Frontera Electric, czy po prostu Opel Frontera. Na zdjęciach prezentowana jest wersja elektryczna, która na tylnej klapie nie ma żadnego dodatkowego „e” czy słowa „Electric”. Skądinąd wiadomo, że wariant z mniejszą baterią ma wejść do produkcji pod koniec 2024 roku.

Patrz też: Citroen e-C3, pierwsze wrażenia. Ładne wizualnie, ładnie wykończone, sympatyczne i całkiem przestronne auto [wideo]

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]