Mercedes zaprezentował zamaskowane zwiastuny nowego Mercedesa-AMG powstałego na platformie AMG.EA. Testowane w Szwecji auto ma szansę stać się pierwszym na świecie masowo produkowanym samochodem elektrycznym z silnikami tarczowymi (ang. axial-flux motor), które mogą być nawet cztery razy lżejsze niż klasyczne silniki elektryczne oparte na magnesach trwałych i generować przy tym identyczne momenty obrotowe i moce. Zgodnie z pierwotnymi planami, auto powinno mieć premierę jeszcze w tym, 2024 roku.
Mercedes-AMG może być elektrykiem szalonym
Silniki tarczowe ze względu na bardzo wysokie koszty produkcji były dotychczas stosowane tylko w autach z najwyższej półki cenowej (Ferrari, Koenigsegg) i pełniły zwykle rolę uzupełniającą do silników spalinowych. Obie wymienione marki samochodów zaopatrywała firma YASA, którą Mercedes przejął w 2021 roku. Jeśli trafią do widocznego na zdjęciach Mercedesa-AMG, powinny pozwolić na obniżenie wagi samochodu o dobre 120-150 kilogramów w porównaniu do silników tradycyjnych.
Mercedes obiecuje ponadto zastosowanie nowej wydajnej baterii i… to właściwie koniec ujawniania tajemnic. Producent sugeruje, że zamaskowany egzemplarz zawiera kilka wskazówek dotyczących przyszłego wzornictwa (źródło), ale chyba potrzebne jest bardziej wytrawne oko niż redakcyjne, bo oprócz nieco bardziej kanciastych kształtów niż w EQE/EQS, nie dostrzegamy w nadwoziu modelu niczego specjalnego:
Model powstanie na platformie AMG.EA, bazie stworzonej z myślą o samochodach elektrycznych o najwyższej wydajności. Jego bezpośrednim konkurentem powinno być Porsche Taycan, producent może chcieć się zasadzić również na Teslę. Wzmiankowana bateria powinna – „powinna”, bo wynika to z wcześniejszych deklaracji – mieć ogniwa Li-ion z krzemowymi anodami i być w całości produktem Mercedesa. Nie zanosi się na to, żeby AMG.EA obsługiwała również pojazdy hybrydowe czy wręcz spalinowe.
Nota od redakcji Elektrowozu: silniki tarczowe wyglądają tak:
