Do niedawna Norwegia chciała, żeby od 2030 roku połowa sprzedawanych w kraju ciężarówek była zeroemisyjna lub zasilana biogazem. Na początku grudnia norweski Parlament przegłosował znacznie bardziej restrykcyjne prawo: wszystkie nowe pojazdy transportu ciężkiego od 2030 roku mają być zeroemisyjne lub zasilane biogazem. Do wyboru będzie więc bio-CNG, bio-LNG, wodór (FCEV) lub pojazdy elektryczne (BEV), przy czym państwo nie chce inwestować w rozwój sieci do tankowania wodoru – stawia na energię elektryczną.

Norwegia ponownie chce być liderem zeroemisyjnego transportu

Gdy chodzi o segment samochodów osobowych, Norwegia prowadzi od lat. W okresie od stycznia do końca listopada 2023 roku ponad 83 procent sprzedawanych tam aut stanowiły elektryki. Udział modeli ładowanych z gniazdka (BEV + PHICE) wyniósł ponad 90 procent, wszystkie pozostałe rodzaje napędów musiały podzielić między siebie mniej niż 10 procent tortu. Pojazdy zasilane LPG, CNG, wodorem i innymi paliwami sprzedały się przez 11 miesięcy roku w dwóch (2) egzemplarzach.

Ale z transportem ciężkim nie idzie tak łatwo, również dlatego, że w ofercie dopiero zaczynają się pojawiać pojazdy z odpowiednimi zespołami napędowymi. Mimo tego Norwegowie właśnie zakazali sprzedaży nowych zasilanych tradycyjnie ciężarówek od 2030 roku i zaczynają usilne prace nad infrastrukturą do ładowania. Do wiosny 2025 roku pięć firm – Mer, St1, Tungbil Lading, Circle K i Fastcharge – ma uruchomić 19 stacji ładowania dla transportu ciężkiego ze 108 punktami ładowania.

Stacje ładowania powstaną głównie w południowej części Norwegii (patrz: mapa powyżej), rząd wesprze operatorów kwotą 60 milionów koron (równowartość 23 milionów złotych), ale, co ciekawe, były takie lokalizacje, w których firmy nie ubiegały się o żadne dofinansowanie. W każdym z miejsc mają się znaleźć co najmniej cztery punkty ładowania działające z mocą co najmniej 350 kW każdy.

Enova, rządowa organizacja, która koordynuje prace nad siecią, widzi, że jest sporo do zrobienia, jednak ma nadzieję, że pomoże rozruszać rynek. Politycy z kolei wierzą, że dzięki jej funkcjonowaniu udział nowych ciężarówek zasilanych biogazem lub elektrycznych sięgnie w 2024 roku dwudziestu procent. Uruchamianie stacji tankowania wodoru nie jest planowane.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 4.7]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: