Tym razem nie jest to historia naszego Czytelnika, uznaliśmy jednak, że warto ją streścić. Otóż dyrektor Boston Consulting Group, Tilman Buchner, pochwalił się na LinkedIn swoją wakacyjną podróżą autem elektrycznym, BMW iX. Przejechał on 1 008 kilometrów z Monachium na południe Francji z trzema postojami na ładowanie. Średnie zużycie energii było spore, 28 kWh/100 km, ale samochód miał zamocowane trzy rowery na dachu i dwa z tyłu na haku.

Długa podróż elektrykiem na przykładzie BMW iX

Podróż zaczęła się w Monachium (Niemcy), prowadziła przez Austrię, Włochy, aż do Francji, miała długość nieco ponad 1 000 kilometrów (źródło). Buchner jechał BMW iX M60, najmocniejszym i najdroższym modelem w gamie. W Polsce kosztuje on od 609 000 złotych (konfigurator TUTAJ), ma w sumie 455 kW/619 KM mocy, przyspiesza do 100 km/h w 3,8 sekundy, a dzięki baterii o pojemności 111,5 (108,6) kWh obiecuje 501-566 jednostek WLTP zasięgu. Poniżej wygląd przybliżonej konfiguracji modelu:

W jego samochodzie od mocy prawdopodobnie ważniejsza była możliwość zamontowania aż dwóch bagażników rowerowych, na których wiózł pięć jednośladów, z czego trzy były na dachu. Pokonanie 1 008 kilometrów kosztowało go 293 kWh w jedną stronę, średnie zużycie deklarowane przez samochód wyniosło 28 kWh/100 km w trybie Efficiency. Daje to 3,8 procent strat między procesem ładowania a jazdy. Średnia szybkość samej jazdy to niecałe 97 km/h, czyli na autostradach mógł trzymać licznikowe 100-110 km/h.

Trasę 1 008 kilometrów kierowca pokonał w dwóch etapach, pierwszego dnia jechał 9:55 h, drugiego 4:30 h, w nocy odpoczywał w Portofino (Włochy). Ładowania trwały 3 razy po 35 minut, co jest znośnym wynikiem, gdy weźmiemy pod uwagę, że auto dysponuje architekturą 400 V i rozpędza się na stacji do maksymalnie 195 kW.

Tesla, sceptycy i miłośnicy

Właściciel BMW iX zaznaczył mimochodem, że Tesla chwali się Trybem kempingowym i jest dobra w rozumieniu potrzeb kierowców, podczas gdy „my” [czytaj: Europejczycy] ciągle skupiamy się na lśniących pokazach na IAA. W komentarzach do jego wpisu pojawił się człowiek, który jeździł BMW i3s i iX3, ale wrócił do aut spalinowych. Zasugerował, że auto z silnikiem Diesla przejechałoby taką trasę z 0-1 postojem. W dodatku bez abonamentu na Ionity podróż elektrykiem kosztowałaby więcej niż spalinowym BMW X3 20d.

Kontrą do sceptyka był właściciel Modelu Y, który pokonał podobną drogę w czasie podobnym do przejazdu modelem spalinowym. I zauważył, że samochód ładował się szybciej niż dzieci zużywały energię na placach zabaw.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 18 głosów Średnia: 2.2]